niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział 24


Ania obudziła się i raptownie usiadła na łóżku. To był tylko sen, powtarzała sobie.
― Co się stało? ― zapytał Nathan podnosząc się i przytulając ją.
― Miałam okropny koszmar. Śniło mi się, że wsadzili mnie do więzienia… ― odpowiedziała Ania zakrywając twarz.
― Nic takiego się nie stanie. Rozmawialiśmy o tym wczoraj. Wszystko będzie dobrze.
Nathan znowu przytulił Anię, która w jego ramionach uspokoiła się. Niestety po tym koszmarze dziewczyna nie mogła już zasnąć. Zeszli więc już na dół z zamiarem zrobienia śniadania dla wszystkich. Gdy kończyli robić pastę na kanapki, do kuchni zawitały pierwsze głodomory: Jay i Siva. Niedługo po nich przyszła reszta. Wszyscy rozmawiali o błahych rzeczach aby nie wspominać poprzedniego dnia i jego wydarzeń. Pech chciał, że do drzwi zapukała policja. Ania bardzo się wystraszyła. Przypomniał jej się dzisiejszy sen. Nathan poszedł otworzyć drzwi, ale po chwili wrócił.
― Mamy o 12:00 zgłosić się na komisariat. ― powiedział spięty.
Chłopak popatrzył na Anię i widząc jej minę i wrócił myślami do dzisiejszej pobudki. Podbiegł szybko do dziewczyny i chwycił ją.
― To na pewno nic poważnego. Na pewno chcą nas tylko jeszcze raz przesłuchać. Rozumiesz. Nie pozwolę, żeby Cię zabrali. Nie pozwolę…
Nathan w głębi duszy też się bał, ale nie mógł tego okazywać, musiał być twardy. Do czasu wyjścia w domu panowała nerwowa atmosfera. Wszyscy milczeli. Nikt nie miał odwagi odezwać się. O 11:30 wszyscy zapakowali się do dwóch samochodów. Prowadzili Nathan i Max. Ten pierwszy cały czas trzymał Anię za rękę aby dodać jej otuchy. Podjechali właśnie pod komisariat. Wzięli głębokie wdech i poszli do niego. Zostali skierowani do pokoju komisarza Williamsa i podkomisarza Adamsa. Jako pierwsi weszli Ania, Monika, Nathan i Tom. Reszta została na korytarzu.
― Witamy. Dziękujemy za przybycie. ― przywitał ich Adams.
― Coś się stało? ― zapytała niepewnie Ania.
― Otrzymaliśmy dziś rano zawiadomienie od Pana Marcina. ― Ani zrobiło się słabo. ― Po tym jak dowiedział się, że do sądu wpłynęła sprawa przeciwko niemu o pobici i próbę gwałtu, wycofał swoje oskarżenia przeciwko Pani.
Ania słyszała wszystko jakby była pod wodą. Gdy dotarły do niej ostatnie słowa, wszelki strach i obawy uleciały z niej. Rzuciła się Nathowi na szyję. Chłopak odczuł ulgę. Wszystko będzie już dobrze, pomyślał. Tom i Monika też przytulili Anię, gdy przerwał im komisarz Williams.
― Niestety będą Panie musiały zeznawać w sprawie przeciwko Panu Marcinowi. Stosowne dokumenty zostaną Paniom przysłane przez sąd. Panowie też otrzymają takie pisma. Państwa zeznania na pewno będą przydatne. Mogą państwo już iść.
Wszyscy wyszli. Te nowiny poprawiły im humor. Ale została jeszcze sprawa Marcina. Musieli stawić się w sądzie i spotkać się tam z nim. Dziewczyny nie chciały tego, ale musiały to zrobić. Tom przekazał radosną wiadomość reszcie czekającej na korytarzu. Oczywiście była kolejna porcja uścisków.
― To może pójdziemy gdzieś to uczcić? ― zaproponował Jay. ― Przez to wszystko i te nerwy zgłodniałem. Może pójdziemy coś zjeść? Co Wy na to?
― Dobry pomysł. ― rzucił hasło Nathan.
Wybrali małą knajpkę, którą polecił Jay. Zaufali mu, choć trochę się obawiali. Nie wiadomo czy mogli coś normalnego tam zjeść. Na szczęście na miejscu okazało się, że to świetne miejsce i podają tam bardzo dobre jedzenie. W środku było bardzo przytulnie i nie tłoczno. Zajęli dwa stoliki, które połączyli w jeden, aby wszyscy się zmieścili i każdy zamówił coś dla siebie. Gdy było już wszystko wiadome i opadła napięta atmosfera związana z wypadkiem, zrobiło się bardzo wesoło. Chłopcy żartowali i rozśmieszali dziewczyny. Po 30 minutach dojechały do nich Michelle i Nareesha, po które zadzwonił Siva.
Wszyscy razem rozmawiali i śmiali się, gdy w pewnym momencie do ich stolika podeszła grupka młodych dziewczyn prosząca o autografy. Chłopcy oczywiście nie odmówili. Byli bardzo uprzejmi, jak zawsze w stosunku do fanów. Zrobili sobie z nimi jeszcze kilka zdjęć i wrócili do stolika. Nathan objął Anię, uśmiechnął się do niej i pocałował. Podobnie postąpił Tom, Max i Siva w stosunku do swoich dziewczyn. Fanki, które nie wiedziały, że Nathan ma dziewczynę były w szoku, gdy zobaczyły, że całuje jakąś dziewczynę. Podobna reakcja była na widok Toma całującego, nie Kelsey, lecz kogoś innego. Zaczęły szeptać stojąc w koncie. Ania i Monika wszystko słyszały, reszta była pochłonięta rozmową więc nie zwracała na to uwagi.
― To jest jego dziewczyna? Od kiedy on ma w ogóle dziewczynę? ― pytała jedna drugą.
― A Tom? Co z Kelsey?
― Nie wiem. Pewnie to jakieś panienki, które spotkali na koncercie i chcą się zabawić. One nawet nie są ładne…
― Jak oni mogli w ogóle zadać się z takim czymś…
Ania spojrzała na Monikę. Zauważyła, że ona też się temu przysłuchuje. To było dziwne. Monika zastanawiała się nawet żeby wstać i podejść do tych dziewczyn, i powiedzieć im co nieco do słuchu, ale po chwili fanki wyszły oglądając się jeszcze na nich. Ania i Monika zapomniały o tym zajściu, bo chwilę później Siva wpadł na jakiś „bardzo genialny” pomysł, którego niedosłyszały, a za który został pacnięty w czuprynę przez Nareeshę i Maxa. Po wyjściu z kawiarenki udali się na mały objazd po sklepach, na który nalegały dziewczyny. Jedynie Ania nie paliła się do tego. Od zawsze nie przepadała za lataniem po sklepach godzinami i siedzeniu w przymierzalni z tonami ciuchów. Dlatego też rozdzielili się na dwie grupy. Na szczęście dla Nathana i Jaya oni byli w grupie Ani. Nathan oczywiście dlatego, że był jej chłopakiem, a Jay bo nie miał dziewczyny i nie chciał uczestniczyć w tych zakupach. Niestety Tom, Max i Siva nie mogli się wykręcić, gdyż dziewczyny im na to nie pozwoliły. Ze zbolałymi minami popatrzyli na uśmiechniętego Natha i Jaya, którym się pofarciło i odeszli.
― Jak ja Cię Kocham za to, że nie lubisz zakupów ― powiedział Nathan całując Anię.
― No dobra, a My gdzie idziemy? ― zapytała radośnie dziewczyna.
― Trochę im zejdzie to może pójdziemy do kina? ― rzucił pomysł Jay.
Nath i Ania zgodzili się i po kilku minutach byli już w kinie centrum handlowego, do którego przyjechali wszyscy na zakupy. Z wybraniem filmu nie było problemu, cała trójka zgodnie zagłosowała na „Battleship: Wojna o Ziemię”. Film był genialny. Po 2 godzinach wyszli zadowoleni z wyboru i udali się do lodziarni. Oczywiście Jay jak tylko dostał swojego loda, to zamiast zjeść go normalnie musiał cały się uświnić. Na szczęście miał jeszcze bluzę, więc założył ją na umorusaną koszulkę. Po 3 godzinach od momentu podzielenia na grupy telefon Ani zadzwonił. Dziewczyna odebrała go.
― No hej możemy się już zwijać, bo to nie ma sensu. Chłopaki już wymiękli… ― Monika była trochę zawiedziona.
Ania zaczęła się śmiać, a następnie ustaliła z przyjaciółką, że spotkają się przy samochodach. 10 minut później do czekających już przy samochodach Ani, Nathanie i Jayu dołączyli Maonika, Nareesha, Michelle oraz prawie czołgający się za nimi Tom, Max i Siva tachający tonę toreb. Jay i Nath leżeli prawie na ziemi śmiejąc się na widok chłopaków.
― My to byliśmy na „Battleship: Wojna o Ziemię” i lodach… ― uśmiechnął się Nathan.
Tom popatrzyła na niego miną, która mogłaby zabić, a chłopak szybko schował się za Anię. Zapakowanie wszystkich toreb przez chłopaków zajęło trochę czasu, bo nie mogli ich pomieścić w bagażniku. Na szczęście dziewczyny zaradziły na to i poukładały tak, że zostało jeszcze dużo miejsca. Chłopaki nie mogli wyjść z podziwu jak im się to udało w 5 minut, gdzie oni nie mogli tego zrobić przez pół godziny. Rzecz jasna przez całą drogę powrotną narzekali na to jak kobiety mogą tyle i tak długo wybierać i kupować, a potem mówić jeszcze, że nie mają w co się ubrać. Ania miała z tego niezły ubaw. Pod domem każdy zabrał coś ze sobą, żeby chłopcy nie musieli tego sami dźwigać.
Gdy weszli do domu Tom, Max i Siva padli na sofę i włączyli telewizję. Na jakimś kanale leciał program muzyczny. Po chwili piosenka się skończyła i prezenterka zaczęła mówić o najnowszych newsach. Po chwili Max zaczął się wydzierać, żeby wszyscy przyleźli do salonu, na co wszyscy przybiegli, by zobaczyć o co mu chodziło. Nie zdążyli wejść do salonu, a już słyszeli słowa prezenterki:
― Znany zespół The Wanted został dziś przyłapany w knajpce ze swoimi partnerkami. Powiecie, że to nie jest nic dziwnego… I tu się mylicie. Bo wśród tych partnerek znalazły się dwie nowe osoby… Dalej nie wiecie o co chodzi? Otóż Tom Parker najwidoczniej wymienił dotychczasową dziewczynę Kelsey na inną blondynkę… A Nathan Sykes znalazł chyba sobie własną dziewczynę… Chcecie wiedzieć, kto to? Oto jedno ze zdjęć, które otrzymaliśmy. Widać na nim jak Parker i Sykes czule obejmują i całują swoje wybranki… Co o tym sądzicie…?
Na ekranie pokazało się zdjęcie z kawiarenki, gdzie dziś byliśmy. Wszystkich oniemiało. Skąd oni wzięli to? Na pewno te dziewczyny zrobiły im zdjęcia, pomyślała Ania. Wszyscy stali w ciszy, gdy nagle zadzwonił telefon. Nathan wyjął go z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz.
― To moja mama… ― powiedział ze strachem…

____________________________________
Oto i rozdział. Przepraszam, że tak długo.
Rozdział dedykuję Kinii*** Jesteś Kochana:***
Mam nadzieję, że się spodoba rozdział :)
Zapraszam do komentowania :]
Niestety nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział bo w tym tygodniu będę bardzo późno wracała do domu :( postaram się jak najszybciej, ale naprawdę nie wiem na kiedy się wyrobie. Mam nadzieję, że mi wybaczycie ;) 
Kocham Was:*

A tu Nathan:*
I FOTO jeszcze ;)

3 komentarze:

  1. Oczywiście że ci wybaczymy, ale najlepiej jak byś już go dodała :)
    Kocham twoje opowiadanie :*
    Kocham <3
    Kocham <3
    Pisz szybko następne <33

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział cuuuuuuuuuuuuuuuuudoooo ;****

    aż brak mi słów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boziu!!
    Na początku to aż się stresowałam razem z nimi co to będzie
    Ale jak poczytałam dalej to ufff...ulga
    Wybaczę
    Tylko nie każ znowu czekać zbyt długo
    I czemu Nath mówił to ze strachem
    Szybko nexta proszę
    Kocham Ciebie i twe cudne opowiadanie
    PS.Dziękuje za dedyk

    OdpowiedzUsuń