czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział 22

Następnego dnia rano Ania obudziła się bardzo wcześnie. Bała się poruszyć, aby nie obudzić Natha, w którego była wtulona. Po pewnym czasie podniosła głowę, żeby zerknąć na chłopaka. Ku jej zdziwieniu Nathan miał otwarte oczy i czule spoglądał na nią.
― Co Ty już nie śpisz? ― zapytała Ania.
― Nie ― uśmiechnął się do niej. ― Zastanawiałem się kiedy zorientujesz się, że nie śpię. ― zaczął się z nią droczyć.
Ania wystawiła mu tylko język i zaczęła się od niego odsuwać. Widać było, że ma lepszy humor. Nathan złapał ją szybko w tali i przyciągnął do siebie.
― A Ty gdzie się wybierasz moja panno? ― zapytał z chytrym uśmieszkiem, a następnie dodał ― Nigdzie Cię nie puszczę…
― Nabijasz się tu ze mnie, to sobie idę… ― oznajmiła Ania, a następnie spróbowała wstać.
Nic z tego nie wyszło, bo Nathan trzymał ją w żelaznym uścisku. Dziewczyna poddała się i opadła na poduszkę zakrywając twarz kołdrą.
― Ej tak to je się bawił nie będę! ― oburzył się Nath. ― Nie chowaj się przede mną. Chcę widzieć Twój piękny uśmiech.
Ania wychyliła twarz spod kołdry i znów pokazała chłopakowi język, a następnie szybko schowała się z powrotem pod kołdrę. Nathan ściągnął całą kołdrę i rzucił ją w kąt pokoju. Chwilę później zaczął gilgotać i całować Anię. Po chwili para obejmowała i całowała się namiętnie. Chłopak wsunął rękę pod koszulkę Ani, a potem podwinął ją tak, że mógł całować jej nagi brzuch. Miał akurat nieduży zarost, przez co zaczął nieświadomie łaskotać Anię. Dziewczyna zaczęła się śmiać i odpychać Natha aby przestał ją łaskotać. Chłopak jedynie zaczął błądzić ustami po odsłoniętym ciele przesuwając się coraz wyżej. W tym momencie do pokoju wpadł zaspany Max, a za nim Jay. Chłopcy stanęli z minami chochlików, patrząc na parę. Ania szybko opuściła koszulkę i zakryła się poduszką, bo kołdra, dzięki Nathowi, leżała na drugim końcu pokoju.
― Jest środek nocy! Nie możecie trochę ciszej! ― jęczał Max.
― Jak widać nie. ― Nathan łypnął pożądliwie na  Anię. ― A teraz wypad stąd bo nam przeszkadzacie. ― dodał po chwili.
Chłopak wstał i zaczął wyganiać ich z pokoju. Gdy tylko to zrobił zamknął pokój na klucz i rzucił się na Anię zrywając z niej poduszkę.
― A jak znowu ktoś wejdzie, albo będzie czegoś chciał? ― zapytała Ania z uśmiechem.
― To będą stać pod drzwiami, bo tu na pewno nie wejdą. ― oznajmił z uśmiechem i zaczął ją całować.
A niech czekają, pomyślała Ania i oddała się przyjemności. Nathan już bez żadnych obaw i oporów zdjął Ani koszulkę, całując i pieszcząc jej nagie ciało. Dziewczyna szybko pozbyła się dresu, w którym Nathan spał. Chłopak powoli i namiętnie całując ciało Ani schodził coraz niżej, aż znalazł się w dolnej części brzucha. Pozbył się zbędnych ubrań i powrócił do pieszczot. Z każdym kolejnym dotykiem oboje odczuwali coraz większą przyjemność, aż w końcu ich ciała połączyły się w jedność. Roskosz, którą czuli przepływała przez ich nagie ciała prowadząc ich do miłosnego uniesienia.
Po pewnym czasie na dole zaczęło się robić tłoczno bo wszyscy zaczęli schodzić na śniadanie. W kuchni byli już wszyscy oprócz Natha i Ani. Monika wraz z pomocą Jay, ponieważ nikt inny nie palił się do robienia śniadania, choć o dziwo wszyscy je chcieli, przygotowywała naleśniki.
― A gdzie Ania i Nath? Jeszcze nie wstali? ― spytała zdziwiona Monika podając jedzenie.
― Wstali już dawno, ale są zajęci… ― uśmiechnął się Max.
Właśnie w tym momencie do kuchni weszła para, na której wszyscy utkwili wzrok.
― Co jest? ― zapytał Nath.
― Co Ty tam gówniarzu robiłeś? ― zapytał Tom patrząc groźnie na niego. ― Nie za młody jesteś na takie rzeczy? Jeszcze nam tu Anię na złą drogę sprowadzasz…
Nathan chciał już coś powiedzieć, ale Ania go uprzedziła.
― A kto powiedział, że to on sprowadza mnie na złą drogę…? A nie na odwrót…
Monika zaczęła się śmiać, a Nathan zrobił minę aniołka. Tom tylko popatrzył na nich dziwnie i powiedział:
― Ja Wam dam zaraz… Zarządzam celibat do odwołania!
― Ta jasne… możesz sobie…
Nathan objął Anię i zaczął ją namiętnie całować. Na co Tom zaczął się wściekać, a Monika nie mogła przestać się śmiać. W końcu i cała reszta nabijała się z zachowania Toma. Po śniadaniu chłopcy odwieźli Monikę i Anię do domu, choć nie za bardzo chcieli zostawiać je same, ale niestety musieli jechać do studia. Gdy dziewczyny były już u siebie zaczęły trochę ogarniać dom, bo od jakiegoś czasu zaniedbały go, a w następnym tygodniu miała wrócić ciotka z delegacji. Około 18:00 pojechały też na małe zakupy, bo miały na coś ochotę, ale nie wiedziały na co. Wiedziały jedynie, że nie ma tego w domu. W supermarkecie spędziły jakąś godzinę. Gdy były już pod domem niebo było ciemne. Monika wysiadła i czekała na Anię, która nie mogła znaleźć telefonu, który wypadł jej w samochodzie.
― Wiesz co może idź do domu. Ja zaraz dojdę. Bez sensu będziesz tak stała. Chłodno jest… ― powiedziała Ania.
― No dobra. Tylko wracaj szybko…
Monika oddaliła się. Otworzyła bramę i miała już wchodzić po schodkach do drzwi, kiedy nagle ktoś pociągnął ją za rękę i zakrył usta, aby nie mogła krzyczeć. Nie wiedziała co się dzieje. Przez myśli przeleciały jej straszne wizje. Ten ktoś zaciągnął ją w krzaki pod drzewami z boku domu. Rzucił ją na ziemię i zaczął zdejmować jej ubrania. Monika zaczęła się bronić, ale nie dawało to żadnego skutku. Jedyny efekt tego był taki, że dostała w twarz od oprawcy. W pewnym momencie jej wzrok padł na twarz napastnika. Totalnie ją sparaliżowało. Napastnikiem okazał się Marcin!
― Zobaczymy co teraz powiesz… ― syknął.
Chłopak znowu zaczął zdzierać z Moniki ubrania. Był przy tym bardzo brutalny. Dziewczyna nie mogła się ruszyć, nie wierzyła w to, że Marcin jest zdolny do czegoś takiego. Po chwili jej bezradności, którą oprawca wykorzystał i odsłonił jej usta, dziewczyna odzyskała rozum i zdołała krzyknąć „Boże pomóż” po polsku. W tym momencie Ania wysiadła z samochodu na dźwięk tych słów. Po pierwsze były one po polsku, a były w Anglii, a po drugie, zawsze z Moniką twierdziły, że nie warto krzyczeć pomocy w chwilach, gdy się tej pomocy naprawdę potrzebuję, bo nikt na to nie zwraca uwagi, ale na słowa „Boże pomóż” zawsze ktoś zareaguje, bo jest to dziwne, krzyczeć coś takiego. Dziewczyna zaniepokojona tym co usłyszała przeszła przez furtkę i skierowała się w stronę krzaków, z których wydobyły się te słowa. Podeszła bliżej i zobaczyła Marcina leżącego na Monice, próbującego zedrzeć jej ubrania. Stanęła jak wryta, ale chwilę później zaczęła zastanawiać się jak pomóc Monice. Nie wiedziała co ma zrobić. To był impuls. Chciała pomóc przyjaciółce. Nie chciała dopuścić, żeby ten typ ją zgwałcił. Niewiele myśląc złapała kamień leżący niedaleko niej, podbiegła szybko z nim do Marcina i z całej siły uderzyła go nim w głowę. Ania wypuściła kamień z ręki i podbiegła do przyjaciółki sprawdzić, czy nic jej się nie stało. Chłopak osunął się na Monikę, która zaraz zrzuciła go z siebie, a następnie wstała i przytuliła Anię.
― Dziękuję. ― powiedziała Monika przez łzy.
Ania przytuliła Monikę, wiedziała jak się teraz musi czuć. Po chwili obie spojrzały się na Marcina. Chłopak leżał nieruchomo na ziemi, a z jego głowy leciała stróżka krwi. Ania była w szoku, nie mogła się ruszyć. Bała się. Zdołała jedynie wydobyć z siebie:
― O Boże! Zabiłam go…

___________________________________
Normalnie wzruszona jestem ;) pacze a tu ponad 1500 wejść!
Dziękuję, że w ogóle czytacie to ;] i za Wasze wspaniałe komentarze, dzięki którym uparcie siedzę i staram się szybko dodawać nowe rozdziały ;P
Jesteście wspaniałe ;)
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba... i dalej będziecie komentować ;D
Tu mam dla Was mały prezencik... za ładny to on nie jest bo nie mam talentu żadnego... Ale rozdział dedykuję, tym którzy są na obrazku.
Kocham WAS:**


I jeszcze fotka ;)

5 komentarzy:

  1. Jest cudowne.!
    Przy czytaniu towarzyszyły mi dwa rodzaje emocji: szczęście i strach.
    Jaki jest efekt końcowy?
    Chce więcej.! ;*
    ,,Zarządzam celibat do odwołania'' - hahaha rozwaliłaś mnie. ;D
    Pisz szybko następny siostro, kocham to.! <3
    Całuski - Monika ;*
    P.S. Dziękuję za dedykację, ja ciebie też. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja .!
    Mi tak jak TruskawkowaSlodka. i szczęście i strach . :)
    Więcej, więcej.!!!
    Pisz szybko następny :***
    P.S. Dziękuje za dedyk i ja też cię Kocham <333

    OdpowiedzUsuń
  3. o boże zabiła go O.o
    kurde pisz szybko następny bo nie wytrzymiem xd
    kocham <333 i dużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział supeeeer :D
    i dziękuję, że jestem na tym obrazku ;*

    a ta fotka w tej windzie, aww.. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. aż nie wiem co powiedzieć
    mimo że zawsze mam coś do powiedzenia xd
    to jest cudowne
    o mamo!
    to jest przezajebiste
    miło,że też umieściłaś mnie na tym obrazku ;**
    weny
    i dawaj szybko nexta
    bo czekam zniecierpliwiona
    buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń