czwartek, 26 kwietnia 2012

Rozdział 34

Wieść o tym, że Monika była w ciąży i straciła dziecko wstrząsnęła wszystkimi. W szczególności dziewczynami. Bardzo jej współczuły. Michelle i Nareesha nie mogły pojąć co stało się z Kelsey. Co w nią wstąpiło? Przecież kiedyś nie była taka… Były też ją odwiedzić i dowiedzieć się dlaczego to zrobiła. Niestety nic nie mogły z niej wyciągnąć. Nie chciała nawet z nimi rozmawiać.
Monika była w szpitalu jeszcze przez tydzień. W tym czasie wszyscy odwiedzali ją codziennie. Tom nie odstępował jej na krok. Czasami nawet zostawał na noc w szpitalu, ale musiał przy tym użyć swojego uroku osobistego na pielęgniarkach, aby mu na to pozwoliły. Monika czuła się już znacznie lepiej, ale ciągle była jeszcze przygnębiona. Ania starała się ją jakoś pocieszać, gdy nie było przy nich Toma. Monika nie za bardzo chciała o tym rozmawiać przy chłopaku. Przynajmniej nie w taki sposób jak rozmawiała z Anią. Dziewczyna często odwiedzała i przesiadywała z Moniką cały dzień. Nathan zaczął się martwić o nią, bo przez to wszystko nie miała czasu nawet zjeść normalnego śniadania, czy obiadu. Ale wszystko wróciło do normy, gdy Monika wyszła ze szpitala i wróciła do domu. Dziewczyna miała już tylko nogę w gipsie, więc poruszała się troszkę niezdarnie.
W Internecie krążyły też kolejne informacje i zdjęcia na temat związków Toma i Natha oraz wypadku Moniki. Na szczęście nic nie wiedzieli o ciąży, bo rozpętałoby się wtedy piekło. I tak dziennikarze stali cały czas przed szpitalem, a później pod domami chłopaków oraz Moniki i Ani. Monika siedziała w domu, bo i tak nigdzie z tą nogą nie mogła wyjść. Za to Ania, gdy tylko wyszła po jakieś zakupy, czy cokolwiek widziała jak pokazywali ją palcami i coś szeptali za plecami. Były to w szczególności młode dziewczyny, zapewne fanki chłopaków. Zdarzyło się nawet, że niektóre z nich podchodziły do niej i ją obrażały, mówiąc, że ich kochany Nathan zasługuje na jakąś ładniejszą i lepszą dziewczynę. Ania zwierzyła się z tego przyjaciółce, bo nie chciała o tym mówić Nathowi, aby go nie martwić. Przejąłby się tym tylko niepotrzebnie. Ania nie była typem osoby, która przejmuje się takimi tekstami. Zawsze, gdy ktoś ją obrażał, albo coś chamsko do niej mówił stawiała się i nie pozwalała na to. Ale w tym przypadku było inaczej. Dziewczyna zaczęła w głębi serca myśleć, że może one mają rację. Przecież Nathan może mieć każdą. A ona? Ona jest zwykłą dziewczyną. Nawet nie jest szczególnie ładna. Widziała wiele ładniejszych fanek chłopaków. Co ona mogła mu dać? Te myśli ciągle krążyły w jej głowie. Podzieliła się też nimi z Moniką, bo już nie mogła tego dłużej wytrzymać. Od razu przyjaciółka zaczęła się na nią wydzierać, żeby nie słuchała tych gówniar, że Nathan ją kocha. I żeby przestała o tym myśleć, bo wcale nie jest brzydka. Monika od zawsze powtarzała jej, że jest piękna i wspaniała, ale Ania w to nie za bardzo wierzyła. A teraz gdy te wszystkie dziewczyny mówią jej to w twarz, że jest okropna, już kompletnie straciła wiarę w siebie. Monika tak się tym wkurzyła, ze gdy przyszli do nich Tom i Nath, poprosiła swojego chłopaka po cichu, aby zabrał Anię gdzieś i postarał się zatrzymać ją przez jakiś czas, aby mogła swobodnie porozmawiać z Nathem. Tom popatrzył się na nią dziwnie i powiedział:
― Ale po co?
― Po jajco! ― zirytowała się Monika. ― Mam sprawę do niego. Później Ci powiem o co chodzi.
― Ania mogę Cię prosić na słówko… ― wypalił od razu Tom.
Był przy tym bardzo subtelny. Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona.
― No chodź, nie marudź siostra… ― zawołał i pociągnął ją na górę.
Nathan też był zdziwiony zachowaniem Toma. Ale z zamyślenia wyrwała go Monika. Gdy tylko Tom i Ania zniknęli na górze, powiedziała:
― Nath musimy pogadać…
― Coś się stało? ― zapytał przenosząc wzrok na Monikę.
― Chodzi o Anię… ― zaczęła dziewczyna.
― Ostatnio jest jakaś taka smutna… Nie wiem co się dzieje… ― powiedział Nath.
― Ja właśnie w tej sprawie… Nie powinnam Ci tego mówić, bo Ania nie chce żebyś o tym wiedział… ale muszę.
― Mów co się stało?! ― Nath się zdenerwował.
― No bo wczoraj wieczorem powiedziała mi, że ostatnio jak wychodziła do sklepu to wszyscy ją palcami wytykali i nawet jakieś typiary się do niej rzucały. Zaczęły ją obrażać i mówić takie głupoty, że ona na Ciebie nie zasługuje i że powinieneś mieć lepszą i ładniejszą dziewczynę. I w końcu ona też tak zaczęła myśleć…
― Co?! ― Nathan był wściekły.
― Ja próbowałam jej wybić to z głowy, ale ona dalej swoje… Nie chce mnie słuchać…
― Dlaczego mi o tym nie powiedziała? ― chłopak trochę się uspokoił.
― Ty jesteś cichociemny czy co? Co myślisz, że miała przyjść i powiedzieć „Hej dziś jakieś stado Waszych fanek powiedziało, że jestem beznadziejna, brzydka i nie zasługuję na Ciebie”. Pomyśl może czasami. Ona nie chciała Cię martwić. Myślała, że sobie z tym poradzi…
Nathan zwiesił głowę.
― Powinieneś gdzieś ją zabrać, spędzić czas sam na sam, tylko we dwoje. Bo przez to, ze ona chce ciągle ze mną siedzieć to ją bardziej dobija, bo tęskni za Tobą, ale nie chce mnie zostawić… Ona bardzo Cię teraz potrzebuje… Dlatego zmuszę ją żeby się zgodziła z Tobą wyjść…
W tym czasie, gdy Monika i Nath rozmawiali, Tom prowadził Anię do jej pokoju. Będąc już w środku Ania zapytała:
― Tom, po co tu przyszliśmy?
― Yyyy… Bo wiesz, tak sobie pomyślałem… ― chłopak nie wiedział co ma powiedzieć.
Ania uniosła brwi i spojrzała na niego dziwnie.
― No bo Nathan się jakoś dziwnie zachowuje… ― Tom zaczął wymyślać coś na poczekaniu, ale nie szło mu najlepiej.
― To znaczy? ― zapytała dziewczyna.
― Myślę, że z nim jest coś nie tak… On założył wczoraj sukienkę! ― chłopak paplał co mu ślina na język przyniesie.
― A jakiego koloru? ― zapytała z ironią Ania.
Tom chwilę się zastanowił.
― To była mała czarna… ― powiedział po chwili.
― A jak mała? ― Ania wiedziała, że chłopak coś kombinuje, dlatego bawiła się z nim w to.
― Nie wiem. Nie mierzyłem jej. To Nath ją założył. Zapytaj jego.
― Ok. To zaraz go zapytam.
Ania odwróciła się i chciała wyjść z pokoju, ale Tom zatrzasnął szybko drzwi przed jej nosem.
― Lepiej nie pytaj, bo będzie, że Ci powiedziałem… ― wypalił.
― Tom, Skarbie mój Ty kochany, o co Ci tak naprawdę chodzi? ― zapytała Ania z uśmiechem.
Wtopa! I co miał teraz powiedzieć? Zastanawiał się.
― Nie no, bo ja się naprawdę o niego martwię… ― znowu zaczął.
― Ale czemu? Z powodu tej sukienki? ― Ania popatrzyła na niego z politowaniem.
― Nie. Nie chodzi o to…
― A o co? Tom proszę Cię przejdź w końcu do rzeczy, a nie się tak plączesz… ― dziewczyna traciła już cierpliwość.
― No bo… No bo Nath chyba czuje się zaniedbany… Bo ciągle zajmujesz się Moniką i nie masz czasu dla niego… ― Tom grał na zwłokę. ― Chodzi taki przygaszony i w ogóle…
Tak naprawdę nie była to prawda. Nath rozumiał Anię i to, że nie chciał zostawiać siostry. Dlatego codziennie z Tomem do nich przyjeżdżali. Mieli wtedy czas dla siebie, i mogli skupić się tylko na sobie, bo Ania wiedziała, że Monika jest z Tomem, i że jest w dobrych rękach.
― To prawda…? ― zapytała smutna Ania.
Dziewczynie zrobiło się bardzo przykro. Nie chciała, żeby to tak wyszło, żeby Nath poczuł się zaniedbany. Było jej głupio, że postąpiła w taki sposób, w stosunku do niego, kiedy on tak się o nią troszczył i wspierał ją, dodawał otuchy w tych ciężkich chwilach.
― Ja nie wiedziałam, że Nath będzie się tak czuł… Czuję się jak ostatnia idiotka… On się tak stara i mi pomaga… A ja co?
O w mordę… pomyślał Tom. Ale narobiłem… Chłopak wiedział, że Ania weźmie to tak do siebie i, że zacznie się obwiniać.
― No nie, aż tak… ― Tom próbował ratować sytuację.
― Ja naprawdę na niego nie zasługuję… ― oznajmiła Ania.
Dziewczyna przypomniała sobie słowa tych fanek.
― Nie mów tak! Jesteś wspaniałą dziewczyną i zasługujesz na wszystko co najlepsze… No w sumie Nath to nie jest wszystko co najlepsze… ale skoro go kochasz… ― chłopak musiał coś wymyślić, bo Monika zabije go za to. ― Naprawdę nie wiem co w nim widzisz… On nawet nie jest przystojny… Nie to co ja, co nie siostra? ― zaczął żartować i dał jej sójkę w bok. ― Śpiewać też nie umie… Nie wiem jak on się w ogóle dostał do zespołu… Ja to co innego, jestem mega przystojny, mam świetny głos i skromnością nie grzeszę… ― uśmiechnął się do Ani.
Dziewczyna zaczęła się śmiać. Nie mogła wytrzymać, z tego co powiedział właśnie Tom.
― No, tak więc masz się nie zamartwiać. Dobrze? ― chłopak podszedł do Ani i przytulił ja.
― Lepiej chodźmy już powrotem do nich… ― Ania chciała już wrócić do Natha i wynagrodzić mu wszystko.
Tom nie wiedział, czy Monika i Nath skończyli już rozmawiać, ale nie miał już pomysłu, żeby zatrzymać dłużej Anię. Tak więc razem z nią wrócił do salonu. Na szczęście Monika i Nath oglądali już telewizje. Ania podeszła do Natha i siadła koło niego wtulając się w jego ramię. Chłopak zdziwił się tym gestem, ale cieszył się z niego. Monika za to spojrzała podejrzliwie na Toma, który miał przestraszoną minę.
― Może gdzieś wyjdziemy dziś? ― zapytał Nath, zwracając się do Ani.
Dziewczyna spojrzała na Monikę, a potem na Toma.
― To bardzo dobry pomysł. ― powiedziała od razu Monika. ― Nie martw się. Tom zostanie ze mną. Prawda? ― to ostatnie słowo skierowała do chłopaka stojącego koło niej.
― Oczywiście… ― Tom odpowiedział z lekkim opóźnieniem.
― To jak będzie? ― Nathan spojrzał na Anię.
― To ja pójdę się przebrać i ogarnąć troszkę. ― Ania uśmiechnęła się do niego.
― Nie musisz. I tak wyglądasz cudownie. ― chłopak musnął jej usta swoimi wargami.
― Nie prawda. Muszę się chociaż przebrać…
Dziewczyna wstała i udała się na górę, do swojego pokoju. Monika spojrzała wymownie na Natha. Gdy Ania się przebierała, Toma zaczął się dopytywać co się stało. I po co to wszystko było. Monika opowiedziała mu co się stało, a chłopak podobnie jak jego przyjaciel, zdenerwował się tym.
― Co robiliście na górze? ― zapytała nagle Monika. ― Ania jakaś taka dziwna wróciła i od razu zgodziła się wyjść…
― Yyyy… Lepiej żebyście nie wiedzieli, bo mnie zabijecie… ― wyjąkał Tom.
― Coś Ty zrobił? ― Monika nie dawała za wygraną.
― No nie wiedziałem co mam zrobić, żeby ją tam zatrzymać… nawijałem jakieś głupoty… żebym wiedział wcześniej co się stało, to bym jej czegoś takiego nie powiedział… ― Tom nie mógł przestać paplać.
― Co jej powiedziałeś? ― wypalił Nath.
― Że czujesz się zaniedbany przez nią… Tylko nie bij! ― gdy to powiedział stanął za Moniką, jako tarczą.
― Później Cię zabiję…! ― rzucił Nath.
Po chwili Ania schodziła już po schodach. Wyglądała pięknie. Miała na sobie jasne rurki i luźną czarno-białą bluzkę w paski ze wstążeczką na ramieniu. Była lekko umalowana i miała rozpuszczone włosy. Nathan, gdy tylko ją zobaczył podbiegł do niej i objął ją.
― Wyglądasz przepięknie ― chłopak pocałował ją namiętnie.
Dzięki temu pocałunku, pełnego miłości i czułości, Ania zapomniała o niedawnych zmartwieniach. Nie liczyło się już dla niej to co te dziewczyny powiedziały. Wiedziała, że kocha Nathana, a on Kocha ją. Tylko to miało znaczenie. Po całej wieczności oderwali się od siebie i uśmiechnęli.
― To my już pójdziemy. ― rzuciła Ania i pociągnęła Natha do wyjścia.
Gdy para wyszła Tom przytulił Monikę i razem wtuleni w siebie włączyli film. W tym czasie Ania i Nathan wsiedli do samochodu i pojechali do parku. Chłopak zabrał Anię na mały spacer, podczas, którego obejmował ją cały czas i rozmawiał. Widać było, że nie przejmuje się już tamtymi fankami. Po spacerze poszli do jakiejś małej kawiarenki. Zamówili coś do picia i ciastka. Ania nie przejmowała się takimi sprawami jak kalorie. Jadła to na co miała ochotę. A teraz miała chęć na wielki kawałek karpatki. Nathowi bardzo się to podobało, że Ania nie jęczy na temat jakiś diet i tego, że jest za gruba. On sam zamówił dla siebie mały torcik. Gdy dostali swoje zamówienia, zabrali się do pałaszowania smakołyków. Po chwili Ania podkradła dla chłopaka kawałek ciastka, na co on zaczął udawać bulwers:
― Ej to moje! ― zawołał i w zamian zabrał ciastko z pod nosa Ani.
Dziewczyna próbowała odzyskać swoje ciastko, ale wynikiem tego było to, że Nath upaciał się kremem na twarzy. Ania zaczęła się śmiać i w tym momencie zobaczyła, że grupka dziewczyn z końca sali przygląda im się uważnie. Tak naprawdę to wzdychały do Natha. Z zamyślenia wyrwał Anię Nathan, który wstał, podszedł do niej i palcem umorusanym w bitej śmietanie pacnął Anię w nos. Dziewczyna spojrzała na niego, a on przybliżył się do niej i zjadł z niej ten krem, po czym pocałował ją czule mówiąc:
― Zaraz wracam. Idę się umyć.
Ania uśmiechnęła się do niego, a Nath puścił do niej oczko i poszedł w stronę toalet. Gdy Nathan odchodził, spojrzała jeszcze raz na te dziewczyny. Nie mogła uwierzyć własnym oczom! Te typiary gapiły się bezczelnie na tyłek Natha. W Ani coś zawrzało. Co one sobie do jasnej cholery myślą! Chłopak zniknął za drzwiami, a dziewczyny przy stoliku zaczęły coś zawzięcie plotkować. Spojrzały wrogo na Anię i wstały od stolika. Przechodząc koło Ani, dziewczyna usłyszała:
― Szmata… ― rzuciła jedna z nich.
― Chodźcie zaczekamy na niego… ― powiedziała druga.
― Nie wiem jak on może być z tym paszczurem… ― dodała trzecia.
No tego to było już za wiele! Ania zerwała się z krzesełka i odwróciła się w stronę tych dziewczyn.
― Co żeś powiedziała gówniaro?! ― Ania warknęła na nie.
― To co słyszałaś pasztecie… ― powiedział blondynka.
― Pewnie jest z nią z litości albo się założył… ― oznajmiła brunetka.
― My się nim zajmiemy jak należy, prawda dziewczyny. ― znowu odezwała się blondynka.
― Ja Ci się zajmę… ale obiciem Twojej mordy… ― Ania totalnie się wkurzyła. ― I kto tu jest szmatą…? Nie ja zarywam do kolesia, który ma dziewczynę i nie jest Tobą zainteresowany!
Jakie bezczelne gówniary. One myślą, że ja go zostawię? Niedoczekanie! Niech tylko spróbują się łasić do niego, a powyrywam im kudły! Pomyślała Ania. Jedna z dziewczyn chciała coś powiedzieć, ale Ania jej przerwała:
― No powiedz jeszcze coś, a zostaniesz bez tej swojej wytapetowanej buźki… No co języka Ci w gębie zabrakło? Czy ostatnie opary zamiast mózgu wyparowały Ci…
Blondynka spojrzała na Anię wściekła.
― I tak jesteś zerem… ― dziewczyna próbowała się jeszcze bronić.
W tym momencie z łazienki wyszedł Nathan i słyszał ostatnią wypowiedź blondynki.
― Ja? Ale śmieszne… To Ty robisz z siebie idiotkę… ― Ania zaczęła się śmiać.
Blondynka nie wytrzymała i rzuciła się na Anię. Ale Ania złapała ją tylko za jej kudły i pociągnęła za nie. Dziewczyna upadła na ziemie. A jej dwie towarzyszki zaczęły iść w stronę Ani. Nathan widząc to podbiegł szybko i wrzasnął:
― Co tu się kurwa dzieje?!
Fanki widząc Nathana zrobiły maślane oczy i zaczęły oskarżać Anię, że to ona zaczęła się do nich rzucać. Ania stała tylko i patrzyła z politowaniem na nie.
― Wszystko widziałem. Nie róbcie ze mnie kretyna… ― Nathan się wkurzył. ― I Wy uważacie się za nasze fanki…? Tak dla Waszej wiadomości to ja ją Kocham! I nie pozwolę jej tak traktować!
Chłopak położył pieniądze na stoliku, objął Anię i razem wyszli z kawiarenki.

_______________________________
This time is looooooong ;)
Rozdział dla:
mojej kochanej Moniki ;* asi0987 i Peace:* 
I dla wszystkich, którzy to czytają :*
Normalnie jestem w ciężkim szoku bo zobaczyłam 9 komentarzy pod ostatnim rozdziałem O_o
Dziękuję Wam:*
Pomysły mi się wyczerpały ;( zastanawiam się czy nie powinno być finito...
Co Wy na to?
Zastanawiam się też nad drugim blogiem.... ale nie wiem...
Czekam na Wasze opinie na temat tego rozdziału ;)
Mam nadzieję, że się spodoba ;D

I love You ;****

9 komentarzy:

  1. Drugiego bloga śmiało .!!
    Ale tego wara :)
    Dziękuje za dedyk :*
    Pisz szybko następny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział !
    następny blog ? okey ! ale ten ma zostać ! ;***
    kocham <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja :D
    Pisz nasteny weny !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja ci tu dam finito! ja ci dam finito! xd drugi blog może być, ale ten też ma być! mi się baaardzo rozdział podobał ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie! Nie! Nie! Wszystko, tylko nie finito!!! Lepiej załóż drugiego i będziesz dodawać rozdziały na zmianę. Wtedy będziesz miała więcej czasu na wymyślanie fabuły.

    OdpowiedzUsuń
  6. wybacz, że nie komentowałam na bieżąco ale zawsze czytałam nowe rozdziały ;)
    jestem mile zaskoczona Twoimi świetnymi pomysłami, tyle się dzieje, tyle akcji i emocji <333
    no poprostu cudeńko!! ;***

    jakie finito?? błagam, nie rób tego ..... załóż nowego bloga, co tylko chcesz tylko nie kończ tego opowiadania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za miłe słowa ;)

      Mam chyba dla Was dobrą wiadomość...
      Dziś jak szłam przez miasto to wpadłam na jeden pomysł ;)
      Wiec będzie on w najbliższym odcinku ;P
      Ale nie wiem kiedy go dodam, bo muszę się uczyć a tak mi się nie chce ;(

      Usuń
  7. Jakie finito??
    Ty mnie dzisiaj nie denerwuj!!
    Masz pisać gdyż ponieważ piszesz genilanie
    Załóż drugie opo,ale to też pisz!!!
    Rozdział świetny
    Szybko nexta
    I żadne finito!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Super blog!
    Na tym zdj Nathan ma takie same buty jak mój kolega :0

    OdpowiedzUsuń