Ania pocieszała Monikę,
próbowała ją uspokoić. Wszystkie imprezy, na których były od przyjazdu, okazały
się dla nich pechowe. Najpierw ten psychopata, potem Kelsey, a teraz Marcin. Czy przypadkiem, któraś z
nich nie zbiła lusterka? Pomyślała Ania. W tym momencie znalazł je Tom. Od razu
zapytał co się stało.
― Ten idiota Marcin, jej chłopak
stwierdził, że nie przyjedzie, bo nie… A nie widzieli się ponad trzy miesiące,
bo on pracuje za granicą… No i z nim zerwała… ― wytłumaczyła Ania. ― I tak go
nie lubiłam… Aż brak mi słów na niego. ― dodała jeszcze.
― Nie przejmuj się nim. Nie
zasługiwał na Ciebie. ― powiedział Tom.
― Mógłbyś z nią zostać na
chwilę? ― zapytała Ania. ― Zejdę i powiem, że trzeba kończyć, bo zaczną się
zastanawiać gdzie jesteśmy.
Tom pokiwał głową i „przejął”
Monikę. Ania wyszła, a chłopak przytulił Monikę i zaczął pocieszać. Gdy Ania
szła korytarzem spotkała Natha, który zaczął jej szukać. Ania wyjaśniła mu co
się stało i zeszli na dół. Dziewczyna wyłączyła muzykę.
― Hej muszę Was poprosić o
zakończenie imprezy. Niestety wynikły pewne okoliczności jak najszybciej to
zakończyć. ― wyjaśniła Ania.
― Czy coś się stało? ― zapytała
Michelle.
― Wszystko jest dobrze. Tylko
musimy skończyć już imprezę. Przepraszam Was. Później Wam to wyjaśnię.
― Nie ma sprawy. Mamy nadzieję
tylko, że wszystko się wyjaśni i wtedy to powtórzymy. ― stwierdził Max.
Pożegnałam się ze wszystkimi
oprócz Nathana, który koniecznie chciał zostać. Reszta wyszła już, więc Ania
zaczęła trochę ogarniać mały bajzel, który powstał. Wiedziała, że Monika jest z
Tomem, więc wszystko jest dobrze. Razem z Nathem sprzątnęli wszystko w 15
minut. Poszli na górę, ale nie znaleźli ani Moniki, ani Toma w łazience. Poszli
więc do pokoju dziewczyny. Widocznie chłopak ją stamtąd zabrał. Ania szybko
podbiegła i przytuliła przyjaciółkę, której jeszcze co jakiś czas spływały łzy.
― Już dobrze Kochanie. Nie płacz
już. Nie warto przez niego. Wszystko będzie dobrze. Jestem przy Tobie. ― Ania
zaczęła pocieszać przyjaciółkę.
Chłopcy stali tak i jak to
chłopcy nie wiedzieli co mają zrobić. Ania poprosiła aby zrobili herbatę i przynieśli
Monice. Tom, gdy tylko zerkał na Monikę w jego oczach pojawiał się ból. Ania
wyczytała też z jego twarzy chęć ochrony dziewczyny. Widać było, że miał ochotę
stanąć twarzą w twarz przed Marcinem i coś mu zrobić. Monika była już
wyczerpana więc mogła w każdej chwili zasnąć dlatego, gdy Tom i Nathan wyszli
Ania szybko pomogła przebrać się Monice w jakiś dres, aby nie musiała spać w
tych ubrania, które na pewno nie nadawały się do snu. Położyły się z powrotem
do łóżka. Ania wzięła telefon i włączyła cicho ulubioną piosenkę obu dziewczyn
„Lubię mówić z Tobą”. Monika powoli się uspokoiła i zasnęła. Po kilku minutach
chłopaki wrócili z herbatą.
― Coś długo Wam to zajęło. ―
szepnęła Ania wskazując śpiącą Monikę.
― Nie mogliśmy niczego znaleźć.
― odpowiedział Nath.
― Ja tu z nią zostanę na noc.
Więc weźcie sobie jakieś pokoje.
― Ok. Ale jak czegoś będziesz
potrzebowała to wołaj. To dobranoc.
Obaj wyszli z pokoju i udali się
do pokoi, które ostatnio zajmowali.
Rano kiedy Ania się obudziła
Moniki już nie było. Szybko zerwała się z łóżka i pobiegła najpierw do
łazienki, a gdy jej tam nie było, na dół. Znalazła ją w kuchni. Robiła właśnie
śniadanie.
― Wszystko w porządku? ―
zapytała i podeszła bliżej.
― Tak. Nie musisz się już
martwić. Już jest ok. Co się stało to się nie odstanie. Nie jest przecież
jedyny na świecie. A poza tym jak by chciał to by przyjechał. Nie chcę już
więcej o tym mówić. Ale dziękuję Ci, że byłaś przy mnie. ― powiedziała Monika i
przytuliła przyjaciółkę.
― To co na śniadanie? ―
zagadnęła Ania.
― Omlet. Może być? ― zapytała
niepewnie dziewczyna.
― Dla mnie bomba. A dla
chłopaków starczy?
― Yyy… To oni tu są?
― Tylko Tom i Nathan.
― To zaraz zrobię więcej… A Ty
idź ich obudź.
Ania odwróciła się i poszła
szukać chłopaków. Jako pierwszego znalazła Toma.
― Hej Tom… ― dotknęła jego
ramienia.
― Co jest? ― chłopak się
przeciągnął.
― Śniadanie zaraz będzie. Monika
je właśnie robi…
Chłopak popatrzył na Anię
zaskoczony.
― Już chyba wszystko dobrze.
Pogodziła się z tym. Ale nie chce też o tym rozmawiać…
― Ok. Zaraz zejdę.
Ania wyszła i trafiła do pokoju
Natha. Siadła obok niego na łóżku i pocałowała go w policzek. Chłopak otworzył
oczy i spojrzał na nią z uśmiechem.
― Wszystko w porządku? Co z
Moniką? ― zapytał widząc, że Ania nie jest już smutna.
― Z Moniką już ok. Trzeba ją
tylko trochę rozweselić. ― uśmiechnęła się do niego.
― Coś wymyślimy… ― powiedział i
pocałował Anię.
Chwilę później wszyscy już
zeszli i zajadali omlety. Ania zauważyła, że Tom ciągle przygląda się Monice,
ale teraz w jego oczach, gdy na nią patrzył, widać było coś w rodzaju podziwu i
chęci zaopiekowania się nią.
― Może wieczorem wybierzemy się
do kina, a później pójdziemy coś zjeść. ― rzucił Nathan wyrywając Anię z
zamyślenia.
― Dobry pomysł. Co Ty na to
Monika? ― zapytała szybko Ania.
― Czemu nie powinno być fajnie.
― No to jesteśmy umówieni.
Przyjedziemy po Was o 18 ― wtrącił Tom.
Następnie Nath i Tom zaczęli się
żegnać z dziewczynami. Musieli w końcu wrócić do domu. Ania jeszcze na chwilę
poprosiła Toma na bok.
― Zauważyłam, że dziwnie się
wpatrujesz w Monikę… ― spojrzała na
niego i dokończyła po chwili. ― Masz jakieś zamiary w stosunku do niej?
― Nie wiem sam dlaczego , ale
już wcześniej mi się podobała, od kiedy przyjechała po Ciebie do parku…
Ania przypomniała sobie tamtą
chwilę. Rzeczywiście, wtedy też się jej wydawało, że coś między nimi
zaiskrzyło, ale wtedy to zignorowała.
― Jesteś moim przyjacielem, więc
nie mam nic przeciwko. Ale Monika to też moja przyjaciółka i nie chcę, żeby
została znów skrzywdzona, więc obiecaj mi, że tego Ty jej tego nie zrobisz.
― Obiecuję. Nie mam zamiaru jej
skrzywdzić. Chcę ją chronić.
Ania spojrzała mu w oczy i
zobaczyła tam tylko szczerość. Była pewna, że dzięki Tomowi Monika będzie znowu
szczęśliwa.
_____________________________________
Oto kolejne moje wypociny...
Czytajcie i Komentujcie :]
Mam nadzieję, że się spodoba ;)
Kocham WAS:***
no pewnie, że się podoba!
OdpowiedzUsuńI to baaaardzo :D
Ekstra :*
OdpowiedzUsuńPisz szybciuteńko następny <3
To nie są wypociny to jest prześwietne opowiadanie
OdpowiedzUsuńjest cudne
pisz szybko nexta