„Rano” Tom obudził się dość
wcześnie, zwarzywszy o której się położył. Był w świetnym nastroju. Spojrzał
rozmarzonym wzrokiem na Monikę i przypomniał sobie wspaniałe chwilę spędzone z
nią. Po chwili ostrożnie wstał, aby jej nie budzić. Udał się pod pokój gościnny
i zapukał. Nikt jednak nie odpowiadał, więc zajrzał do środka. Ani nie było w
pokoju. Udał się do Natha, gdzie być może się znajdowała. Ponownie zapukał do
drzwi.
― Kto tam? ― usłyszał zaspany
głos przyjaciela.
Wszedł do środka, ale nigdzie
nie widział dziewczyny.
― Widziałeś Anię? Nie ma jej w
pokoju a mam do niej sprawę. ― zapytał Tom.
― Nie. Dopiero wstałem. Może
jest w łazience albo na dole.
― Dzięki to poszukam jej.
― Poczekaj pójdę z Tobą.
Nath wstał z łóżka i założył
dres i koszulkę. Razem zeszli na dół, bo w łazience nikogo nie było. Weszli do
kuchni, gdzie dziewczyna stała przed lodówką zastanawiając się co zrobić na
śniadanie.
― No hej. Dobrze, że tam stoisz.
Mam sprawę. Chcę zrobić śniadanie Monice. ― zagadnął Tom.
― No hej. A co ja mam z tym
wspólnego? ― zapytała dziewczyna.
― Dobrze, że pytasz. Bo
chciałbym, żebyś Ty je zrobiła. ― powiedział chłopak a następnie zrobił minę
małego kotka.
― Mogę Ci jedynie powiedzieć co
masz robić i troszkę pomóc.
― No dobra, nie już będzie. To
co mam robić?
Ania stwierdziła, że nie może
być to coś skomplikowanego i niewymagającego użycia miksera, żeby nie obudzić
reszty, a w szczególności Moniki. Postawiła na omlet. Dała jedną miskę dla
Toma, a drugą dla zdziwionego Nathana.
― Też zrobisz mi śniadanie. ―
uśmiechnęła się do niego.
― A co mi szkodzi… ― powiedział
i złapał miskę, dając przy okazji buziaka Ani.
Dziewczyna uśmiechnęła się
jeszcze szerzej i wyciągnęła odpowiednie produkty. Wręczyła każdemu odpowiednią
porcję i kazała mieszać. Nie szło im za dobrze, ale po jakiś 20 minutach masa
była gotowa do smażenia, choć połowa z niej wylądowała na podłodze. Za smażenie
omleta Ania sama już się wzięła. Nie chciała ryzykować podpalenia domu. Tom
zadowolony ustawił wszystko na tacy i pognał na górę. Ania i Nath w tym czasie
zaczęli jeść ich omlet.
― Nawet niezły Ci wyszedł. ―
powiedziała dziewczyna i pocałowała Nathana.
Tom wszedł do pokoju i postawił
tacę na łóżku. Pocałował Monikę, która zaraz się obudziła.
― Witaj śpiochu. Śniadanie do
łóżka podano… ― uśmiechnął się i jeszcze raz ją pocałował.
― O jak miło. Sam robiłeś? ―
zapytała trochę niepewnie.
― No można tak powiedzieć. Ania
trochę pomagała mi i Nathowi.
Dziewczyna wzięła kęs i
uśmiechnęła się.
― Stwierdzam, że jest bardzo
smaczne. A to tak już ciągle będziesz mi robił śniadania? ― puściła oko do
Toma.
― Jeśli będziesz chciała… ale
nie wiem czy będą tak dobre jak to… ― uśmiechnął się łobuzersko i zaczął
całować dziewczynę.
Monika była szczęśliwa. Nie
mogła się powstrzymać od uśmiechu. Nie musiała się niczym martwić. Tom
sprawiał, że czuła się wyjątkowa, piękna i chciana. Nigdy nie czuła się w taki
sposób przy Marcinie. Myślała, że nie będzie mogła bez niego żyć, że będzie już
wiecznie nieszczęśliwa, ale jej uczucie do niego po tylu rozłąkach zamieniło
się jedynie w przyzwyczajenie. Okazało się, że jest jednak ktoś, kto może ją
pokochać i kogo ona może pokochać. Tym kimś okazał się niespodziewanie Tom.
Na dole Ania i Nath siedzieli
sobie w salonie przytulając się i udając, że oglądają telewizję. Chłopak
planował zrobić niespodziankę Ani, chciał spędzić z nią w końcu kilka chwil sam
na sam. Po chwili, przerywając rozmyślenia Natha, wszyscy zaczęli schodzić
obudzeni krzykami i śmiechami wydobywającymi się z pokoju Toma. Jay i Max
weszli do salonu i ze zdziwieniem popatrzyli na parę.
― To kto tak na górze wrzeszczy?
― zapytał Max.
― To pewnie Tom i Monika. Ale
oni już w nocy hałasowali… Nie słyszałeś? ― Nath podniósł brew i się
uśmiechnął.
Max i Jaz popatrzyli się na
siebie na co reszta wybuchnęła śmiechem.
― A może dziś zrobimy powtórkę u
nas. ― rzuciła Ania.
― No i ja to rozumiem. Będziemy
na pewno. ― odpowiedział zadowolony Jay.
Gdy reszta udała się do kuchni w
celach konsumpcyjnych zabierając ze sobą Anię, Nathan wymknął się na górę i
poszedł do Toma. Chłopak niepewnie zapukał do jego pokoju, nie chciał im przeszkadzać,
ale też była to jedyna okazja. Po chwili usłyszał śmiechy i odgłosy bieganiny,
a następnie „można wejść”. Uchylił lekko drzwi i zajrzał do środka. Na
szczęście oboje byli ubrani. Wszedł więc szybko i przedstawił swój plan.
― Sory, że Wam przeszkadzam, ale
nie mamy czasu. Tam na dole planują dzisiejsze spotkanie u Was. ― tu spojrzał
na Monikę. ― Macie za zadanie uświadomić ich, że mają nie przychodzić.
Oczywiście mówię tu o chłopakach oraz Nareeshy i Michelle. Chcę zrobić Ani
niespodziankę i urządzić wieczór tylko we dwoje. I macie mi w tym pomóc. Wiecie
już wszystko? ― zapytał, ale nie dał im nawet szansy odpowiedzieć. ― No to do
roboty! Tylko dyskretnie.
Wstał i wyszedł, zostawiając
zdezorientowaną parę samą. Wrócił na dół, do śmiejącego się towarzystwa, które
planowało już wieczór. W tym czasie Tom i Monika zastanawiali się co mają
zrobić. Przecież nie mieli jak teraz działać, bo ze zgrają na dole była Ania.
Tom wpadł na pomysł. Podał dla Moniki nr telefonu Nareesy i Michelle, aby
dziewczyna do nich napisała i je wtajemniczyła. Dziewczyna złapała za telefon i
napisała:
― Hej tu Monika. Mam do was sprawę. Musicie powiedzieć dla chłopaków,
żeby nie przychodzili dziś do Nas. Tylko nie teraz. Ania nie może się o tym
dowiedzieć. Ma myśleć, że oni przyjdą. Liczę na Was Kochane:*
Wysłała tą wiadomość do obu
dziewczyn i odłożyła telefon.
― Gotowe. ― uśmiechnęła się.
W kuchni coś zabrzęczało. Obie
dziewczyny wyjęły telefon, odczytały wiadomość i spojrzały się na siebie.
― Coś się stało? ― zapytał Max.
― Nie wszystko w porządku. ―
rzuciła szybko Michelle.
Nathan patrzył na dziewczyny
podejrzliwie, a one w tym momencie spojrzały na niego. Porozumieli się bez
słów. Dziewczyny wiedziały już, że chodzi o Natha i że to jego pomysł, a Nath
wiedział, że to część planu Toma i Moniki, którzy chwilę później dołączyli do
reszty. Około 14:00 po „śniadaniu” Tom i Nathan odwieźli Monikę i Anię do domu,
po czym udali się do jakiejś restauracji, aby zamówić jedzenie na wieczór.
Monika w tym czasie przekonała Anię, aby poszły na zakupy i coś sobie kupiły na
wieczór. W domu chłopaków Michelle i Nareesha też zaczęły działać. Jęczały, że
chcą zostać w domu i nie mają ochoty wychodzić. Oczywiście po pół godzinie
marudzenia chłopcy ulegli. Został jedynie Jay. Ale po chwili chłopaki i jego
przekonali, że skoro oni nie idą to on też niech zostanie. Tak więc wszystko
szło zgodnie z planem. Pod nieobecność Moniki i Ani, Tom i Nath wkradli się do
ich domu i wszystko przygotowali. Potem wrócili do siebie, gdzie Nath ogarnął
się trochę, przebrał (założył ciemne spodnie i koszulkę, a na to marynarkę) i
wrócił do domu dziewczyn czekać na Anię. W czasie zakupów Ania nie miała
dobrego humoru. Nie chciało jej się chodzić po sklepach, skoro kupiła już to co
miała kupić. W pewnym momencie Monika pociągnęła przyjaciółkę do jednego
sklepu.
― Musisz to kupić! ― powiedziała
i wskazała sukienkę na manekinie.
Właśnie tego przez cały czas
Monika szukała. Była ona idealna na dzisiejszy wieczór. Miała beżowy kolor,
była długa do połowy ud, pod biustem biegł ozdobny pasek, który był także
ramiączkiem (drugiego nie było). Ania przymierzyła ją. Pasowała jak ulał.
Monika bez słowa wyjaśnienia pobiegła do kasy i zapłaciła za nią, zanim Ania
zdołała cokolwiek powiedzieć. Dziewczyna wróciła szybko do przyjaciółki. Po
drodze zerknęła jeszcze na zegarek, była już 18:30, a o 19:00 miały być już z
powrotem. Ania chciała się przebrać, lecz nie miała na to czasu, bo
przyjaciółka wyciągnęła ją bezceremonialnie z przymierzalni.
― Nie mogę się chociaż przebrać?
― Nie mamy czasu na pierdoły. A
po za tym wyglądasz pięknie, to po co masz się przebierać?
Zdążyła jedynie zabrać swoje
rzeczy i spakować je do torebki. Dobrze,
że miała na sobie balerinki, bo by śmiesznie wyglądała w trampkach i takiej
sukience. I tak wydawało jej się, że dziwnie wygląda, bo wszyscy się gapili i
oglądali na nią. Po kilkunastu minutach jazdy samochodem były już pod domem.
Ania wysiadła z samochodu i chciała wziąć resztę rzeczy, ale Monika zablokowała
drzwi.
― Co Ty robisz? ― zapytała
zaskoczona Ania.
― Wybacz mi. Muszę jechać. ―
powiedziała Monika i odjechała.
Ania stała i patrzyła jak
dziewczyna odjeżdża. Po chwili podeszła do drzwi i otworzyła je. Dobrze, że
miała przy sobie chociaż torebkę z kluczami. Weszła do środka. Było strasznie
ciemno, jedyne światło jakie widziała, dobywało się z salonu. Świece? Zdziwiła
się Ania. Podeszła bliżej, a gdy weszła już do salonu, ktoś objął ją z tyłu.
Dziewczyna odwróciła się szybko wystraszona.
― Nie bój się Skarbie.
Przygotowałem małą niespodziankę.
Nathan zapalił lampy wbudowane w
sufit na końcu pokoju, które dawały półświatło, dzięki któremu mogliśmy siebie
widzieć, a także romantyczną atmosferę.
― Wyglądasz przepięknie.
― Co to jest? ― zapytała Ania
czerwieniąc się trochę i wskazując na stół na środku salonu, ze świecami i
jedzeniem.
― To właśnie ta niespodzianka.
Chodź usiądziemy.
Nathan złapał dziewczynę za
rękę, poprowadził do stolika i jak przystało na dżentelmena odsunął jej
krzesło. Oboje zasiedli naprzeciwko siebie, wpatruj się sobie w oczy.
― Nathan jak to zrobiłeś? Jest
cudownie.
― Miałem małe kłopoty, ale z
pomocą Toma i Moniki wszystko się udało. ― puścił do niej oko i uśmiechnął się.
Ania odwzajemniła uśmiech, a po
chwili jedli już przy blasku świec, rozmawiając ze sobą i żartując. Po jakiś
dwóch godzinach chłopak wstał i włączył muzykę. Podszedł do Ani i poprosił do
tańca. Milcząc tańczyli wtuleni w siebie.
― I jak wieczór? ― zapytał Nath.
Ania spojrzała na niego i
pocałowała go delikatnie. Chłopak odsunął się na chwilę i zamruczał:
― Mam przez to rozumieć, że tak.
Uśmiechnął się tym swoim
delikatnym, seksownym uśmiechem i złożył pocałunek na ustach dziewczyny. Z
każdą kolejną chwilą ich pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. W końcu
Nath podniósł Anię i nie przerywając pocałunku zaczął iść w stronę jej pokoju.
W pewnym momencie przystanął na schodach i przerwał pocałunek. Znowu ogarnęło
nim pożądanie, którego nie mógł zwalczyć, a nie chciał, żeby sytuacja z
łazienki się powtórzyła. Spojrzał pytająco na Anię. Dziewczyna kiwnęła głową, a
Nathan wpił się z powrotem w jej usta i pognał na górę. Po chwili byli już w pokoju
dziewczyny. Stali przed sobą, obejmując się i pieszcząc. Ręce Ani powędrowały
po klacie Natha, aż do ramion ściągając tym samym marynarkę z niego. Następna
była koszulka, która po chwili leżała już na podłodze. Nathan zaczął całować
Anię po szyi, rozpinając przy tym sukienkę dziewczyny, która opadła na ziemie.
Chwilę później obok sukienki wylądowały spodnie Natha. Chłopak podniósł Anię i
położył ją na łóżku. Całował każdy centymetr jej ciała, pozbywając się bielizny,
jej oraz swojej. Podniósł głowę, spojrzał na Anię, a potem dotykając ręką
rumieńców na policzkach zajrzał jej głęboko w oczy i powiedział:
― Jesteś piękna. Jesteś idealna.
Kocham Cię.
Ania jeszcze bardziej się
zaczerwieniła, na co Nathan uśmiechnął się seksownie i zaczął ją całować. Z
każdą sekundą pragnęli siebie jeszcze bardziej, aż w końcu ich ciała się
połączyły. Rozkosz, którą poczuli, nie mogły opisać żadne słowa. Ich ciała
stały się jednością. Każdy ruch przyprawiał ich o nowe, wspaniałe doznania i
bodźce, które sprawiały, że ich ciała drżały pod wpływem uniesienia. Delektując
się sobą odpłynęli w objęciach w krainę snów.
_________________________________________
Nareszcie jest! Udało mi się! Znalazłam trochę czasu i napisałam!
Jakoś mi on nie szedł ;( ciągle brakowało mi weny ;(
Mam nadzieję, że Wam się spodoba :]
Kocham Was wszystkie :*
Czekam na Wasze opinie i komentarze ;)
A oto Nathan ala "Jestem Wielki"
Bardzo mi się podoba <333
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;D
Życzę dużo weny ;***
Heh Nathan "Jestem Wielki" <333 xd
Kocham Cię <333
no bombowy rozdział
OdpowiedzUsuńjakoś nie szedł ale wyszedł xd
zajebisty
czekam na nexta
mam nadzieję,że już niedługo
a i dzięki za dedyk ;)
a animacja bomba milion razy widziałam,jestem dumna z Natha xD
też Cie kocham
Wyczaiłam właśnie tego bloga i powiem Ci że fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne << ♥ >>
Oraz zapraszam do siebie ;)http://thestoryofthewanted.blogspot.com
świetny rozdział ;** a animacja boska <333
OdpowiedzUsuńpisz szybko następny ;)
Świetne :*
OdpowiedzUsuńHehehe Nathan "Jestem Wielki" : )