sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział 29

Ani zaczęły spływać łzy po policzkach. Nie mogła uwierzyć w to co widziała. Gapiła się uparcie w to zdjęcie, mając jeszcze nadzieję, że to jakiś fotomontaż. Ale zdjęcie było prawdziwe. Nagle drzwi jej pokoju otworzyły się i stanął w nich uśmiechnięty Nathan. Jego uśmiech zniknął z twarzy, gdy Ania odwróciła się w jego stronę, ze łzami w oczach. Chłopak spojrzał na laptopa stojącego na biurku i zobaczył zdjęcie, z sytuacji, która miała miejsce dziś na lotnisku. Miał zamiar jej o tym powiedzieć, ale nie sądził, że tak szybko dotrze to do niej. Chciał jej to pierwszy powiedzieć, niestety nie zdążył. Ania patrzyła na niego cała we łzach. Nie mogła się poruszyć. Nathan podszedł szybko do niej i chciał chwyć ja za ręce, ale dziewczyna zabrała je.
― To nie tak jak myślisz… ― zaczął tłumaczyć Nath.
Ania wstała i odsunęła się od niego. Chłopak widział jej ból.
― To jakaś fanka… ona rzuciła się na mnie… Ale zaraz ją odepchnąłem… Ktoś musiał zrobić zdjęcie. Miałem Ci o tym powiedzieć, no ale nie zdążyłem… ― wskazał na laptopa.
Ania stała tyłem do Nathana, do oczu napływały jej kolejne łzy. Chłopak podszedł do niej i objął ją. Ania wyrwała mu się i powiedziała cicho:
― Chcę być sama… Zostaw mnie w spokoju.
― Nigdy tego nie zrobię! Udowodnię Ci, ze mówię prawdę! ― powiedział zdenerwowany Nath. ― Wrócę tu…
Chłopak wyszedł i pobiegł do samochodu. Był tak zdenerwowany, że dojechał do domu w 10 minut. Wparował do środka i pobiegł do swojego pokoju, nie zwracając uwagi na chłopaków w salonie, którzy popatrzyli na niego zdezorientowani. Nath złapał laptopa i usiadł na łóżku. Miał już gotowy plan działania. Nie miał zamiaru tego tak zostawić. Musiał to wszystko wyjaśnić. Włączył YouTube, ale nie znalazł żadnego filmiku z lotniska. Włączył więc swojego Twittera i napisał krótką wiadomość:

„Szybka akcja! Kto był dziś na lotnisku zabiera swoje wszystkie nagrania z lotniska i stawia się o 12:00 w Greek Park. Ważne!”

Do 12:00 była niecała godzina. Miał wielką nadzieje, że ktoś to nagrał i będzie mógł pokazać Ani co dokładnie się stało. Ta fanka naprawdę się na niego rzuciła. Prawie zwaliła go z nóg, zanim zdołał ją odepchnąć. Jego rozmyślania przerwało pukanie do drzwi. zdziwił się, bo chłopaki nigdy nie pukali. Okazało się, że to Michelle. Nawet nie zauważył, ze była z nimi.
― Hej mogę? ― zapytała. ― Co się stało?
― Nie mam czasu gadać. Muszę jechać. ― rzucił tylko i wstał.
Wypadł z pokoju i zbiegł na dół. W parku był o 11:30. Zdziwił się, bo było już tam kilka fanek. Gdy go tylko zobaczyły zaczęły piszczeć i biec w jego stronę.
― Dobra dziewczyny, mam do Was ogromną prośbę. Ale najpierw pytanie. Czy któraś z Was nagrała dzisiejszy „atak”? ― Nathan zwrócił się przyjaźnie do fanek.
Dziewczyny zaczęły wyciągać aparaty, telefony i kamery, które ze sobą zabrały. Nathan zaczął oglądać po kolei filmiki. Na początkowych kilku filmach nic nie było zupełnie widać. Zaczął się bać, że może nic z tego nie wyjść. W końcu jedna dziewczyna pokazała mu na kamerze swój film. Wszystko było na nim widać. Był idealny.
― To jest to. Mam teraz do Ciebie prośbę, czy pożyczyłabyś mi tej kamery. Oczywiście oddam Ci ją z powrotem. ― Nath zwrócił się do tej dziewczyny.
Oczywiście fanka niewiele myśląc zgodziła się. Przecież było to wspaniałe przeżycie, móc pożyczyć coś dla Nathana Sykesa.
― Dobra mam pomysł. Pojedziesz ze mną i poczekasz z chłopakami, a ja za jakąś godzinę wrócę i Ci ją oddam. Tak będzie najlepiej, bo tak nie będę później wiedział jak Cię znaleźć. Mam nadzieję, ze nie masz nic zaplanowanego? ― zapytał z nadzieją Nath.
Dziewczyna była w wniebowzięta. Spędzi godzinę z The Wanted! Nawet jakby miała coś zaplanowane, odwołałaby to natychmiast. Nathan podziękował wszystkim dziewczynom i spisał ich imiona. Powiedział im, że jak się uda to co ma zaplanowanego to następny koncert będzie specjalnie dla nich, a szczególnie dla Kini, bo tak miała na imię dziewczyna, która ma pożyczyć mu kamerę. Razem z Kinią wsiadł do samochodu i pojechał do domu. Zaprowadził dziewczynę do środka.
― Hej. Kto to jest? ― zapytał Max.
― To jest Kinia. Macie się nią zająć, gdy mnie nie będzie, bo pożycza mi kamerę. ― powiedział Nath i wybiegł.
― Cześć. ― powiedziała nieśmiało dziewczyna.
― Siadaj. ― zachęcił ją Tom. ― A wiesz może o co chodzi?
Dziewczyna pokręciła przecząco głową i usiadła obok chłopaków.
W tym czasie, gdy Nath był w parku, do drzwi Ani ktoś zapukał.
― Hej Ania co się stało? ― zapytała Monika.
Dziewczyna nie musiała odpowiadać, bo przyjaciółka zobaczyła zdajecie na laptopie. Podeszła do niej i ją przytuliła. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi.
― Jeśli to on, to go nie wpuszczaj. ― powiedziała Ania.
Monika pokiwała głową i poszła otworzyć drzwi.
― Mogę pogadać z Anią? ― zapytał Jay.
― Nie wiem, czy będzie chciała z Tobą rozmawiać. Ale możesz spróbować. Jest u siebie. ― powiedziała Monika.
Jay poszedł na górę. Nieśmiało wszedł do pokoju Ani i przywitał się:
― Cześć, to ja.
Ania odwróciła się. Już nie płakała, skończyły jej się łzy, ale miała czerwone oczy. Chłopak widząc to podszedł do niej i ją przytulił.
― Wiem co on zrobił. Tak bardzo mi przykro. Ale on już taki jest. Nikt nie zmieni tego. On nie wytrzyma z jedną dziewczyną. Zawsze wybiera sobie kilka fanek i je wykorzystuje… ― zaczął mówić Jay.
Ania odsunęła się i popatrzyła na niego w szoku, i znowu poleciały jej łzy. Jeszcze jakieś się uchowały. Jay podszedł jeszcze raz do niej i zaczął przybliżać swoją twarz do Ani. Dziewczyna nie wiedziała co się dzieje. Gdy był zaledwie 10 cm od jej ust, uderzyła go w twarz z całej siły.
― Co Ty chciałeś zrobić?! ― krzyknęła.
― Ja… Ja przepraszam… ― wyjąkał zdezorientowany Jay łapiąc się za obolały policzek.
― Lepiej już stąd idź… ― powiedziała Ania i otworzyła drzwi.
Chłopak odwrócił się i wyszedł. Ania rzuciła się na łóżko i ukryła twarz w poduszce. Po jakiś 20 minutach usłyszała jak ktoś wchodzi i poczuła, że ten ktoś przytula ją. Podniosła głowę i ujrzała Nathana. Szybko odsunęła się od niego. Zauważyła, jednak że poczuł się zraniony tym odrzuceniem, ale nie dawał za wygraną.
― Po co przyszedłeś? Mówiłam, żebyś mnie zostawił…
― A ja Ci już powiedziałem, że nigdy tego nie zrobię. ― odpowiedział Nath i podszedł do laptopa.
Wyłączył i usunął zdjęcie, które cały czas było wyświetlone na ekranie. Ania przyglądała mu się, zastanawiając się co on robi. Nath wyciągnął kamerę i podłączył ją pod laptopa. Wyszukał filmik i włączył go.
― Oto dowód, że mówiłem prawdę. ― powiedział wciskając „play”.
Ania patrzyła na filmik i zobaczyła, że chłopak nie kłamał. Gdy ta dziewczyna się na niego rzuciła, on zaraz ją odepchnął. Ale Ania zobaczyła coś jeszcze.
― Dlaczego ta dziewczyna stoi teraz z Jayem i on daje jej pieniądze? ― wypaliła i wskazała na ekran w miejsce, gdzie stał Jay.
Nathan dopiero teraz, na dużym ekranie, dostrzegł to. Cofnął film i jeszcze raz, od początku go obejrzeli. Przed tym jak ta dziewczyna rzuciła się na Natha, również stała z Jayem, z tyłu, który wskazywał palcem na Natha i coś jej tłumaczył. Chwilę później, gdy dziewczyna rzuciła się na chłopaka, Jay robił im zdjęcie. Następną sceną była ta, którą Ania zauważyła, że Jay daje tej dziewczynie pieniądze…
Nathan wiedział już co się stało.
― On był tu chwilę przed Tobą. ― powiedziała Ania. ― Zaczął mówić, że już taki jesteś, i że żadna dziewczyna tego nie zmieni, że zawsze tak robisz…
Nathan zaczął tracić nad sobą panowanie.
― I… i on próbował mnie pocałować… ― dodała prawie niesłyszalnym głosem.
Nathan wybiegł z pokoju chwytając kamerę, wsiadł do samochodu i ruszył z piskiem opon. Ania wybiegła za nim, ale już go nie było. Pobiegła do garażu. Po drodze spotkała Monikę i razem z nią pojechała do domu chłopaków. Nathan był już pod domem. Wysiadł z auta i wparował do domu. Wszyscy byli w salonie z Kinią, Jay też już tam był. Nathan podbiegł do niego i uderzył go. Jay upadł na ziemię, a Nath stanął nad nim i zaczął go okładać. Wszyscy stali w szoku, a szczególnie Kinia. Do domu wbiegły dziewczyny.
― Czego tak stoicie?! ― wydarła się Ania. ― On mu zaraz coś zrobi!
Dziewczyna podbiegła do Natha i chwyciła go za rękę, odciągając go od leżącego Jaya. Chłopak nie stawiał oporu, bo wiedział, że to Ania i nie chciał jej zrobić krzywdy. Tom i Max podnieśli Jaya i posadzili na kanapie.
― A Wy idioci nie mogliście go wcześniej odciągnąć?! ― wydarła się na nich Ania.
― Ale my nie wiedzieliśmy o co chodzi. Młody wparował tak szybko i zaczął go okładać, że nie zdążyliśmy zareagować… ― tłumaczył się Tom.
Monika przyniosła Jayowi apteczkę i okład z lodu. Przykleiła mu plaster na rozciętej wardze, z której leciała krew i podała okład, który zaraz przyłożył sobie do szczęki. Nathan w tym czasie dalej zaciskał pięści i szarpał się trochę.
― A Ty uspokój się do cholery! ― wydarła się na niego. ― Mogłeś mu coś zrobić!
― Ja chciałem mu coś zrobić. ― sprostował wściekły. ― I dalej chcę…
― Dobra uspokój się już i powiedz co się stało… ― wtrącił się Max.
― Co myślałeś, że się nie dowiem? ― zapytał z ironią Jaya.
― Ale o czym kurwa?! ― Tom się wkurzył.
― Dziś na lotnisku jakaś dziewczyna rzuciła się na mnie i zaczęła całować… ― wszyscy popatrzyli na Nathan zdziwieni. ― Nie wiecie. No tak. Bo niby skąd mielibyście wiedzieć? A nasz kochany Jay wiedział i dlatego jak tu wróciłem i zamknąłem się w pokoju, bo jakimś cudem Ania dostała zdjęcie z lotniska i nie zdążyłem jej tego wyjaśnić, pojechał do niej i zaczął jej opowiadać jaki to ja niby jestem i chciał ją pocałować… ― chłopak jakoś zadziwiająco był spokojny, gdy to mówił.
Teraz wszyscy spojrzeli się na Jaya.
― A tak przy okazji okazało się jeszcze, że Jay zapłacił tej dziewczynie żeby to zrobiła, kiedy on będzie robił zdjęcie… Jestem też pewien, że to on wysłał to zdjęcie Ani… Bo skąd miałby wiedzieć, że się pokłóciliśmy, skoro Wam nic nie mówiłem…?
― Jay to prawda? ― zapytał Max.
Chłopak spuścił głowę i pokiwał głową. Nathan znowu zaczął się wyrwać, ale gdy zobaczył Kinię, która stała w koncie przestraszona, opanował się. Ania spojrzała w tą samą stronę, co Nathan.
― Kto to jest? ― zapytała Ania.
― Jestem Kinia. ― powiedziała nieśmiało dziewczyna.
Nathan wyciągnął kamerę i podał dziewczynie.
― Oddaję. Dzięki. ― uśmiechnął się lekko, a potem zwrócił się do Ani. ― Musiałem Ci jakoś udowodnić, że mówię prawdę, więc napisałem na Twitterze, że potrzebuję nagrań z lotniska. Mówiłem, że nie odpuszczę. Wierzysz mi?
Ania spojrzała mu w oczy i pokiwała głową. Nathan od razu porwał ją w ramiona i zaczął namiętnie całować, nie zwracając najmniejszej uwagi na pozostałych. Kinia była w szoku, widząc jak Nathan całuje tą dziewczynę i jak się do niej zwraca. Myślała, że te zdjęcia, które ostatnio pokazywali to jakaś lipa. Jej rozmyślenia przerwał Tom, który głośno odchrząknął.
― Może starczy już tych czułości. Później pójdziecie do pokoju…
Ania odsunęła się od Natha zawstydzona, ale chłopak nie miał zamiaru jej puszczać. Przyciągnął ją do siebie i przytulił.
― Sory. ― wypalił Jay i wstał. ― Przepraszam Was, że namieszałem. Ania była dla mnie po prostu miła, a ja to źle odebrałem. Coś sobie ubzdurałem i przez to tak zawaliłem. Naprawdę nie chciałem, żeby to tak wyszło… Zazdrościłem Ci, że spotkałeś na swojej drodze kogoś tak wspaniałego i Wy wszyscy też. Tylko mi nic nie wychodzi… Nie chcę przez to stracić naszej przyjaźni…
― Jay… ― zaczęła niepewnie Ania. ― Na pewno, kogoś takiego spotkasz… I jestem przekonana, że nie będziesz musiał długo czekać… Musisz otworzyć oczy, a dostrzeżesz kogoś, kto jest już blisko Ciebie…
Ania wiedział co mówi. Jay teraz będzie bardziej uważny i może w końcu dostrzeże tą osobę. Chłopak uśmiechnął się do niej, a następnie spojrzał na Natha. Stali tak chwilę w milczeniu, wpatrując się w siebie.
― Nath daj spokój… ― powiedział Max.
― Młody wyluzuj już… ― dodał jeszcze Tom.
Chłopak dalej się nie odzywał. Ale już nie był wściekły. Po chwili spojrzał na Anię, która kiwnęła głową. Nathan podszedł do Jaya i wyciągnął rękę. Chłopak chwycił ją, a następnie się uściskali.
― Naprawdę przepraszam jeszcze raz… Wiem, że ją kochasz, a ona Ciebie. Widać to od razu. Przepraszam, że chciałem Was rozdzielić… ― zaczął Jay.
Widać było, że naprawdę jest mu przykro, że wstydzi się tego co zrobił. Natomiast Kinia nie wiedziała co ma myśleć słysząc słowa Jaya, że Nathan kocha tą dziewczynę. „Że co? Jakim cudem” pomyślała.
― Dobra zapomnijmy  tym… ― odezwał się w końcu Nathan.
― No nareszcie dziewczynki. ― Tom podszedł do nich i uściskał ich.
― Khm, khm… ― Kinia odchrząknęła. ― To może ja już lepiej pójdę…
Wszyscy zwrócili się w jej kierunku.
― No co Ty. Nie będziesz szła. Zaraz Cię odwieziemy… ― powiedział Nath.
― Yyyy… Dzięki.
― Poczekaj chwilę jeszcze… ― Nath wybiegł z salonu i udał się na górę.
Po chwili wrócił z czymś co wręczył dziewczynie.
― To dla Ciebie. Bilety na następny koncert z wejściówkami na backstage.
Dziewczyna popatrzyła na niego z wielkim uśmiechem i niedowierzaniem.
― Byłem Ci coś winien… za pomoc. ― uśmiechnął się. ― O a tak w ogóle to jest Ania. ― dodał przytulając swoja dziewczynę.
― A to Monika. ― dodał Tom, podchodząc do Moniki.
― Miło mi Was poznać… ― powiedziała przyjaźnie.
― Ok. to my z Sivą Cię odwieziemy. ― oznajmił Max.
Kinia zrobiła sobie jeszcze zdjęcie grupowe z chłopakami oraz z każdym po kolei. Nawet dziewczyny załapały się za jedno zdjęcie grupowe. Po tym Kinia pożegnała się z wszystkimi i wyszła z Maxem, Sivą i Jayem, który też chciał jechać. Nathan zabrał Anię do swojego pokoju, zostawiając Toma i Monikę samych. Pary mogły w końcu nacieszyć się sobą w spokoju, po długiej rozłące.

__________________________________
Ale dłuuuugi mi wyszedł... Ale przynajmniej wybrnęłam jako tako z tego głupiego pomysłu co wpadł mi do mojej czaszki heh
Rozdział specjalnie dla Kini*** ;*
Mam nadzieję, że Wam wszystkim się spodoba:*
Czekam na Wasze opinie i komentarze ;)
Jestem bardzo ciekawa co o tym sądzicie ;D

;********
Kocham Was

6 komentarzy:

  1. naprawdę niesamowicie piszesz :D świetny rozdział, jak zawsze ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste <33
    Pisz szybko następny :**
    Czyżby Kinia i Jay .? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na początku miałąm łzy w oczach
    potem to już tylko serce waliło mi jak oszałałe
    a na koniec to już tylko przyspieszone tętno
    rozdział jest cudownie genialny
    trzyma w napięciu do ostatniego słowa
    piszesz świetnie
    już nie moge sie nexta doczekać
    więc pisz szybko
    ah no i jeszcze dziękuje za dedyk
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  4. łoooo ale się dzieje !!! ;D
    zajebisty rozdział ! ;**
    czekam na next :****
    kocham cie normalnie <33

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero niedawno tu trafiłam (dzięki linkowi, którego dodałaś na moim blogu http://tw-cinderella-story.blogspot.com/ )i przez ostatnie dni nadrabiałam zaległości. Po przeczytaniu stwierdzam, że... jestem zauroczona tym opowiadaniem. Nie umiem tego do końca opisać, ale Twój blog bardzo mi się podoba. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, jesteś świetna! Tyle emocji zawartych jest w tym rozdziale, Wprost nie mogę uwierzyć, w to, ze to opowiadanie jest tak zajebiste! No po prostu cię kocham. Kocham cię! Słyszysz?! Kocham cię!!! Twoje opowiadanie jest cudowne! Błagam pisz, duuużo, dla mnie, dla wszystkich czytelników.! Bo ja kocham ciebie i to opowiadanie. jestem strasznie zachwycona, wiedz, ze poprawiłaś mi mój beznadziejny humor! Jesteś kochana, pisz szybko następny! :*****

    OdpowiedzUsuń