poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Rozdział 12

Po około 20 minutach chłopaki dotarli do domu. Gdy weszli ze schodów schodziła Kelsey. Przyszła do Toma niedawno, ale skoro ich nie było to postanowiła poczekać. Max, Nathan, Jay i Siva zostawili przyjaciela samego i rozeszli się po pokojach, aby mógł spokojnie porozmawiać z dziewczyną. Gdy tylko zostali sami Kelsey podeszła do Toma.
― Przyszłam Cię przeprosić. Przemyślałam to wszystko. Okropnie się wczoraj zachowywać. Nie powinnam była tego robić. Kocham Cię, nie chcę się z Tobą kłócić.
Tom ucieszył się, że Kelsey przemyślał swoje zachowanie. Podszedł do niej bliżej i przytulił ją, a następnie zaczął całować. Para przeszła do salonu i usiadła na kanapie.
― Gdzie byliście tak rano? Czekam tu już na Ciebie z godzinę? ― zapytała ciekawa Kelsey.
― Wracaliśmy od Moniki i Ani. ― zaczął Tom.
Kelsey starała się opanować, zachować spokój, aby nie zacząć kolejnej kłótni.
― Nocowaliśmy tam, bo nie byliśmy już w stanie wrócić, gdy chłopaki zasnęli na wycieraczce pod drzwiami.
Gdy Tom skończył mówić, Kelsey poderwała się na nogi i zaczęła krzyczeć:
― Co? Spałeś u NIEJ?! Czy może z nią?!
― Uspokój się. Co Ty opowiadasz? Dostaliśmy swoje pokoje. Dom ich ciotki jest duży. A po za tym co z Twoimi przeprosinami? I z tym, że wszystko przemyślałaś? Myślałem, że wszystko zrozumiałaś. Ania to moja przyjaciółka. Nic mnie z nią nie łączy. Nie możesz tego pojąć? ― Tom podniósł lekko głos ze zdenerwowania.
― Co miałam zrozumieć? Że się z nią spotykasz za moimi plecami i mnie okłamujesz? ― dziewczyna zaczęła krzyczeć na całego.
― Co Ty za głupoty wygadujesz? Jak możesz coś takiego mówić?
― Teraz będziesz się wypierał? Ona omotała wszystkich! Okręciła sobie Ciebie wokół palca. Ale ja wiem jak ona naprawdę jest! To zwykła zdzira!
― Przestań o niej tak mówić! ― chłopak wybuchnął w końcu.
Nie mógł słuchać tych niedorzeczności. Gdy ją zobaczył dziś miał nadzieję, że wszystko się ułoży, że będzie już dobrze i wszystko zrozumiała. Okazało się zupełnie inaczej. Jej bezsensowna zazdrość okazała się jeszcze większa i jeszcze bardziej absurdalna. Nie mógł tego wytrzymać. Był tak wściekły, że miał ochotę coś rozwalić.
― Nie broń jej! ― drążyła uparcie Kelsey.
― Nie będę więcej tego słuchał! Wyjdź stąd, ale już! Z nami KONIEC!
Kelsey zamurowało. Co? Nie. Nie może przecież. Przeszło jej przez głowę. Stała tak nie wiedząc co ma zrobić. Patrzyła jedynie z przerażoną miną w zupełnej już ciszy na Toma. Jego wzrok był surowy i zimny. Wyrażał jedynie gniew i urazę. Dziewczyna chciała podejść do niego, a on jedynie odsunął się do tyłu.
― Tom… ― zaczęła, ale nie wiedział co powiedzieć.
Chłopak odwrócił wzrok i czekał, aż Kelsey wyjdzie, tak jak ją o to prosił. Dziewczyna mimo to nie miała zamiaru nigdzie iść. Chciała wszystko wyjaśnić i się pogodzić. Przecież nie mogli zerwać. Dla Toma nie miało to większego już znaczenia. Chciał zostać sam.
― Skoro Ty nie chcesz wyjść… To ja wyjdę. ― oznajmił i wyszedł z domu.
Chwilę potem trzasnęły drzwi i Kelsey została sama w salonie. Reszta chłopaków słysząc trzask zeszła szybko na dół. Nigdzie nie znaleźli Toma. Zaczęli wypytywać dziewczynę co się stało i gdzie jest Tom.
― On… On zerwał ze mną… ― Kelsey zaczęła płakać. ― I wyszedł… Nie wiem gdzie on jest…
Jay i Nathan chcieli iść szukać przyjaciela, lecz Max powstrzymał ich. Jego zdaniem samotność dobrze mu teraz zrobi. Musi wszystko sam przemyśleć. Ochłonie i wróci. Chłopaki zaczęli dyskutować na ten temat z Maxem, ale w końcu przyznali mu rację. Została więc sprawa Kelsey, która nie chciała się nigdzie ruszyć, dopóki nie wróci Tom i z nią nie porozmawia. Chłopaki nie wiedzieli co się dokładnie stało, więc nie mieli pojęcia jak mają się zachować w stosunku do niej. Tom był ich przyjacielem, więc postanowili jednak zaufać jego rozsądkowi, który z jakiegoś powodu zerwał z dziewczyną i nie chciał jej oglądać. Dlatego też wyprowadzili ją i kazali jechać jej do domu, bo tu nie zostanie wpuszczona. Odebrali jej także klucze od ich domu i zadzwonili do Michelle i Nareeshy aby te do niej pojechały i dowiedziały co się stało, oraz trzymały ją z dala od ich domu na jakiś czas. Nie chcieli aby Tom natknął się na dziewczynę po rozstaniu. I tak dość był dobity samym faktem zerwania i jej zachowaniem.
Po kilku godzinach Tom wrócił do domu. Nie zwracając uwagi na resztę chłopaków i ich pytania, poszedł na górę do swojego pokoju. Max jako jego najlepszy przyjaciel poszedł z nim porozmawiać. Ale niczego i tak się nie dowiedział. Wrócił więc do salonu. Gdy tam wchodził telefon Natha zadzwonił. Był to nieznany numer więc nie odebrał. Robił to za każdym razem, gdy nie wiedział czyj numer dzwoni, ponieważ były to przeważnie jakieś nachalne fanki, które skądś miały jego numer. Po chwili telefon znów zadzwonił, jednak tym razem Maxa. Chłopak spojrzał na wyświetlacz. Do niego też dzwonił nieznany numer. Było to dziwne, że chwilę później do niego też ktoś dzwonił z tego numeru. Z ciekawości więc odebrał.
― Hej Max, tu Ania…
― No hej. To Ty dzwoniłaś przed chwilą do Natha? ― zapytał chłopak.
― Tak. I przekaż mu żeby odbierał telefony!
― Ok, nie ma sprawy. A co się stało?
― Chciałam się dowiedzieć, czy wiecie co się stało dokładnie z Tomem. Bo zadzwonił do mnie dziś i chciał się spotkać. Powiedział mi jedynie, że Kelsey była dziś u niego i chciała się pogodzić, ale znów zaczęła się zachowywać jak wariatka. Powiedział też, że z nią zerwał. Więcej nie chciał o tym rozmawiać, więc starałam się go czymś zająć aby o tym nie myślał. ― zrelacjonowała Ania. ― Martwię się o niego. ― dodała jeszcze.
― No my niestety, też nic nie wiemy. Gdy Tom wrócił zamknął się w pokoju i nie chciał rozmawiać. Ale jak się czegoś więcej dowiemy to damy Ci znać.
― Dzięki wielkie. Dobrze, że Tom ma Was. To na razie. Pa.
― Pa. Dzięki za telefon.
Max rozłączył się i zapisał numer w telefonie.
― Kto to był? ― zapytał zaraz Nathan.
― To była Ania. Mam Ci przekazać, że masz odbierać telefony. ― zaśmiał się. ― A tak na serio, to dzwoniła, żeby zapytać o Toma, bo jak wyszedł wtedy to zadzwonił do niej… ― i zaczął opowiadać to czego dowiedział się od dziewczyny.
Gdy skończył wszyscy byli w szoku. Tom musiał naprawdę jej ufać, że poszedł z tym do niej a nie do Maxa, jego najlepszego przyjaciela. Chwilę po tym do salonu wszedł Tom.
― Hej chłopaki. Przepraszam Was. Wiem, że się martwicie. Powiem tylko, że z Kelsey to koniec i nie chce już o tym rozmawiać.
Nathan z Maxem szybko porozumieli się i zorganizowali taki mały męski wieczór, by pomóc przyjacielowi nie myśleć o tym. Jay i Siva skoczyli szybko po browary do sklepu i jak wrócili to zaczęli imprezę.

______________________________________
No i następny rozdział dla Was :* Tak w ogóle to jestem w ciężkim szoku, bo wchodzę a tu ponad 450 wejść! Dziękuję Wam, jesteście Kochane:***
A tak wracając do rozdziału to takie te rozdziały ostatnio burzliwe u mnie są... na kłótnie mi wszystko schodzi, no ale cóż... Mam nadzieję, że będzie się Wam podobało:)
Czekam na komentarze ;)

5 komentarzy:

  1. jasne! mi się podoba ;D
    już nie wspomnę o animacji i uśmiechu Nathana <333

    OdpowiedzUsuń
  2. boskie
    cudeńko
    no perełka
    kocham ten rozdział
    animacja mrrr....boska
    czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. 50 yr old Administrative Assistant IV Harlie Brosh, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like "Truman Show, The" and Painting. Took a trip to Monastery of Batalha and Environs and drives a Ferrari 333 SP. Dalej

    OdpowiedzUsuń