― Śmigiełko Ty tabako nie
solona. ― wypaliła zirytowana Ania.
Jay popatrzył na nią z jeszcze
głupszą miną.
― Czy Ty naprawdę jesteś taki
ślepy? Nie widzisz jak ona na Ciebie patrzy?
― Ale… ― Jay nie mógł się
wysłowić.
― No co ale? Nie ma żadnego ale.
Jak Was dziś widziałam to myślałam, że się w końcu zorientowałeś… A Ty
wyskoczyłeś z czymś takim… ― Ani pokręciła głową. ― Idę teraz do Jessici, a Ty
nie waż się nawet pisnąć słówka o tym co Ci powiedziałam, bo będzie po tobie!
Ania odwróciła się i poszła w
stronę łazienki, zostawiając Jaya samego. Chłopak zaczął się zastanawiać nad
tym co Ania powiedziała. Wcześniej nie patrzył na Jess w ten sposób. To siostra
Natha. Zawsze wydawało mu się, że jest ona za młoda. Ale przecież Jess jest
tylko 4 lata młodsza od niego. To nie jest tak duża różnica. Jest ładna,
zabawna, inteligentna, bardzo dobrze czuje się w jej towarzystwie, szczególnie
dziś. A najważniejsze było to, że ona go kochała. Jay usiadł przy jakimś pustym
stoliku i zaczął to dogłębnie analizować. W tym czasie Ania weszła do damskiej
toalety. Nikogo w niej nie było widać.
― Jess jesteś tu? ― zawołała
Ania.
Jessica wyszła zapłakana z
jednej kabiny. Ania przytuliła ją.
― Kochanie nie płacz. Nie przejmuj
się tym. On nie wiedział co robi. Pewnie za dużo wypił, a ta… ― Ania nie
wiedziała jak ma nazwać tamtą dziewczynę. ― …ta DZIEWCZYNA pewnie jeszcze sama
się na niego rzuciła.
― Naprawdę tak myślisz? ―
Jessica trochę się uspokoiła.
― Tak. Przecież widziałam jak
się dobrze razem bawiliście. ― Ania uśmiechnęła się do niej.
Dziewczyna przetarła łzy i też
się uśmiechnęła.
― Wracajmy już. ― powiedziała
już nie płacząc.
Obie wyszły i wróciły do stolika.
Ania dała sygnał wzrokowy dla Jaya, że załagodziła sprawę. Chłopak kiwnął głową
i uśmiechnął się. Wszyscy wrócili na parkiet, ponownie zostawiają Jaya i Jess
samych.
― Zatańczymy? ― zapytał
niepewnie chłopak wyciągając w jej stronę rękę.
Dziewczyna uśmiechnęła się i
chwyciła ją, a Jay poprowadził ich na parkiet. Znowu dobrze się bawili, ale
przez cały czas Jay miał w głowie słowa Ani „Nie
widzisz jak ona na Ciebie patrzy?”. W pewnym momencie muzyka się zmieniała
i wyrwała Jaya z zamyślenia. Chłopak usłyszał wolną balladę i spojrzał
niepewnie na Jess. Reszta par zaczęła przytulać się do siebie, kołysząc się w
rytm muzyki. Jaessica uśmiechnęła się do chłopaka, a ten zachęcony objął ją w
biodrach, na co dziewczyna zarzuciła mu ręce za szyję. Chłopak ciągle
przyglądał jej się, co peszyło Jessicę. Dziewczyna właśnie podniosła głowę i ich
wzrok się spotkał. Patrzyli chwilę tak na siebie, nie wiedząc nawet, że stanęli
w miejscu. Jay powoli zaczął się przysuwać do Jessici i po chwili całował już jej
usta. Dziewczyna odwzajemniła jego pocałunek, przyciągając go bliżej siebie. Zaskoczony
Jay zaczął coraz namiętniej ją całować. W tym momencie zobaczył ich Nathan.
― Co to ma być?! ― zapytał
wkurzony.
― Nathan uspokój się… ―
pociągnęła go Ania, gdy chłopak szedł w stronę całującej się pary.
Ania złapała go za rękę i
odciągnęła na bok, żeby z nim porozmawiać.
― Nathan nie denerwuj się. I nie
przeszkadzaj im. ― powiedziała dziewczyna.
― Co?! Ty chyba żartujesz… ―
Nathan nie wiedział o co chodzi.
― Nie żartuję! Jesicca kocha
Jaya… Powiedziała mi to… ― oznajmiła Ania.
― Że co?! ― Nathan był już
totalnie wkurzony. ― Ja na to nie pozwolę!
― Ty nie masz tu nic do gadania.
Ona go kocha i nic tego nie zmieni. Nic tu nie zmienią Twoje krzyki i zakazy. Ona
zrobi i tak co będzie chciała, jest już dorosła. Możesz się jedynie z tym
pogodzić i cieszyć się jej szczęściem. ― dziewczyna musiała przemówić mu do
rozsądku.
― To dlatego chciałaś, żeby
przyjechała? ― zapytał spoglądając na Anię.
― To też. Tylko nie złość się
proszę… Poprosiła mnie o pomoc… ― dziewczyna nie wiedziała jak Nath na to
zareaguje.
Chłopak milczał. Spojrzał w
stronę Jess i Jaya, którzy przytulali się teraz. Jessica była uśmiechnięta,
widać było, że jest szczęśliwa. Spojrzał ponownie na Anię.
― Nie jestem zły. Tylko martwię
się o nią… Wiem, że chciałaś dobrze. I wiedzę, że udało Ci się… ― wskazał głową
Jess.
Ania spojrzała w tamtą stronę, a
Jessica uśmiechnęła się do niej widząc, że patrzy na nich. Jej uśmiech zaraz
zniknął, gdy zobaczyła, że jej brat też patrzy na nich.
― Wiem o tym, ale nie możesz
wiecznie decydować za nią. Możesz być przy niej i ją wspierać. ― powiedział Ania.
― Nie mogę uwierzyć, że mam tak
wspaniałą dziewczynę. ― Nath spojrzał na Anie i pocałował ją. ― Musze z nim
pogadać jeszcze. Nie bój się nic mu nie zrobię. ― dodał jeszcze widząc minę
dziewczyny.
Ania pokiwała głową i razem z
Nathem podeszła do pary. Jay widząc, że Nath idzie w ich stronę spojrzał
niepewnie na Jessicę, a ona na niego.
― Nathan… ― zaczęła Jess.
― Spokojnie. Rozmawiałem już z Anią…
― powiedział chłopak, a Ania posłała Jess przyjazne spojrzenie uspakajając ja. ―
Chcę tylko porozmawiać z Jayem na osobności.
Ania zabrała Jessicę do stolika,
a Nath z Jayem zeszli z parkietu.
― Słuchaj Nath, wiem, że nie jesteś
zadowolony z tego, ale… ― Jay nie zdążył dokończyć, bo przerwał mu Nathan.
― Nie jest ważne, co ja myślę… Ania
mi to uświadomiła… Ważne jest to, żeby Jessica była szczęśliwa. A ja będę
zadowolony dopóki ona będzie szczęśliwa. A z tego co widzę to jest.
Jay był w szoku po słowach
Natha.
― Ale ostrzegam Cię, jeśli choć
raz będzie płakać przez Ciebie, to będziesz tego żałował do końca życia…
Spróbuj ją tylko skrzywdzić, a będziesz śpiewał falsetem… ― dodał Nath groźnie,
a następnie uśmiechnął się i powiedział klepiąc Jaya po ramieniu ― No to sobie
wszystko wyjaśniliśmy.
Nath wrócił z Jayem do stolika,
przy którym siedziały Ania i Jessica. Ta druga bardzo się denerwowała, że tak
długo nie wracają. Gdy zobaczyła bladego Jaya, który szedł za uśmiechniętym
Nathem, sama pobladła. Jej brat podszedł do niej i objął ją, jay natomiast
stanął obok.
― No i co? ― zapytała niepewnie
Jessica.
― Wszystko sobie wyjaśniliśmy. To
wszystko. ― Nath pocałował siostrę w czoło.
Zaraz dołączyła do nich reszta
ekipy. Stwierdzili, że pora już zbierać się do domu. Jess podeszła do Jaya i
przytuliła go, na co wszyscy wytrzeszczyli gały.
― Yyy… a to co? ― zapytał Tom.
― Jay i Jess są razem. ― Ania
uśmiechnęła się.
Wszyscy spojrzeli na Natha.
― Spokojnie, na razie nie mam
nic przeciwko… Do czasu… ― spojrzał na Jaya.
― Wiem… Przyjąłem do wiadomości…
― oznajmił Jay.
Pary wyszły objęte przed klub i
udały się do samochodów. Tom przez cały czas obejmował Monikę i całował ja. Po około
30 minutach byli już w domu i wszyscy rozeszli się po pokojach.
Rano Jessica wstała pierwsza i zeszła
na dół. Po chwili wbiegła z powrotem na górę, z gazetą w ręku i zaczęła się
wydzierać. Wszyscy wyszli na korytarz i dopytywali się, co się stało.
― Patrzcie na gazetę! ―
dziewczyna podała gazetę Nathowi, a wszyscy stanęli wokół niego.
Na pierwszej stronie widniały
zdjęcia chłopaków z dziewczynami z wczorajszego wypadu do klubu. Ktoś musiał im
zrobić zdjęcia, gdy wychodzili. Obiektem zainteresowań szczególnie byli Tom,
Nathan i Jay. Zdjęcia przedstawiały obejmujących się i całujących Toma i Monikę,
Natha i Anię oraz Jaya i Jessicę. Na drugiej stronie był krótki artykuł na ten
temat, który mówił o tym, że chłopcy najwidoczniej znaleźli sobie towarzyszki. Było
też coś wspomniane, o tym, czy to aby na pewno coś poważnego, czy tylko
przelotna znajomość. Więcej nie było im dane się czegoś dowiedzieć, bo Nath
porwał gazetę.
― Nie będziemy tego czytać. Niech
sobie piszą co chcą. Ważne, że my wiemy jak naprawdę jest. ― dodał jeszcze.
Wszyscy zgodzili się z nim i
poszli ubrać się. Po chwili wszyscy siedzieli już w kuchni zajadając śniadanie.
Ania i Monika wyszły na dwór i poszły do swojego samochodu aby zabrać z niego
rzeczy, które tam zostawiły. Dziewczyny były już przy samochodzie, gdy z za
zakrętu wyjechał samochód. Ania popatrzyła w tamtą stronę, a auto ruszyło w ich
stronę z piskiem opon. Zdążyła jedynie krzyknąć:
― Monika uważaj!
Ale dziewczyna obróciła się
tylko, a samochód uderzył w nią. Rozległ się głuchy huk. Ciało Moniki upadło kilka
metrów dalej, a samochód odjechał. Ania podbiegła do przyjaciółki i położyła
jej głowę na swoich kolanach, przytulając ją. Dziewczyna zaczęła krzyczeć, a z
jej oczu pociekły łzy. Zaniepokojeni dziwnymi odgłosami chłopcy, wyszli z domu
i ujrzeli klęczącą Anię, która trzyma w
objęciach Monikę. Tom widząc to bez namysłu podbiegł do nich. Zobaczył nieprzytomną
dziewczynę, całą we krwi.
― Co się stało? ― pytał
spanikowany.
Ania jedynie przytulała Monikę i
płakała, wołając ciągle:
― Nie, nie, nie… Monika… Monika,
obudź się… Słyszysz! Nie zostawiaj mnie! Monika…!
Wszyscy przybiegli zaraz za
Tomem i stanęli jak wryci. Nathan przytulił Anię i krzyknął:
― Dzwońcie po karetkę!
Tom próbował zabrać Monikę, ale
Ania nie pozwoliła na to. Cały czas przytulała ją i nie pozwalała nikomu się do
niej zbliżyć. Bez przerwy powtarzała te same słowa i próbowała ją obudzić. Tom
nie wytrzymał i z jego oczy popłynęły łzy. Nie mógł objął Monikę, na którą
spływały jego łzy. Nathan próbował odciągnąć Anię, ale dziewczyna, cały czas
wyrywała się i przytulała Monikę.
― Kochanie powiedz co się stało?
― zapytał w końcu Nath.
― Ten samochód… on wjechał w nią…
― Ania wydusiła z siebie.
I znowu zalała się łzami. Spojrzała
na Toma poprzez nie i powiedziała:
― To była… to była Kelsey… Widziałam
ją…
_____________________________________
Oto kolejny rozdział ;)
Mam nadzieję, że się spodoba :]
Poprzedni chyba nie za bardzo się podobał bo tylko 3 komy dostałam;(
No ale cóż...
Dziękuję dla Tych, którzy to czytają i czekam na Wasze opinię ;)
Oby Monika przeżyła .. Świetny rozdział czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńChryste !! Co za rozdział !!!! Cudowny ;***
OdpowiedzUsuńdwaj szybko następny szybko ! szybko ! nie ma czasu na zabawe !!! xd
kocham cie <333
omc! co za świnia z niej! :o szybko next! ;*
OdpowiedzUsuńO boże!
OdpowiedzUsuńBidna Monika, kocham ją, bo to moja imienniczka, a ty mi tu takie akcje?!
Mam nadzieję, że z tego wyjdzie cała i zdrowa! ;D
Chciałam cię bardzo przeprosić, że ci nie powiedziałam o moim drugim blogu i za to, że nie skomentowałam twojego wcześniejszego rozdziału.;<
Mam nadzieję, ze mi wybaczysz! ;<
I oczywiście kochany debilu, że mi sie podoba!!! ;*
Śmiesz wątpić? ;D
Czekam na nexta, bo muszę wiedzieć, co się stanie z moją imienniczką!! xd
Pisz szybko kochanie ty moje!!! :***
czy ty chcesz żebym ja zawału dostała??
OdpowiedzUsuńusilnie do tego dążysz
dawaj mi tu nexta szybo bo ja musze wiedzieć co dalej
rozdział świetny ^^