Podczas tej chwili zatracenia, Ania nie mogła zebrać myśli. Buzowały w
niej hormony, przepełniało ją pożądanie. Po pewnym czasie doszedł jednak do
niej zdrowy rozsądek. „Co ona sobie wyobrażała? Jak ona tak może? Przecież zna
go od wczoraj!”. Ta myśl była dla niej jak zimny prysznic. Tego potrzebowała w
tej chwili. Nie mogła przecież zrobić czegoś takiego, to nie w jej stylu.
Odepchnęła delikatnie Nathan, aby go nie urazić. Chłopak popatrzył na nią. Nie
wiedział o co chodzi. W tym czasie Ania zsunęła się po drzwiach na podłogę i
zakryła głowę rękami. Zdezorientowany Nathan podszedł do niej i usiadł obok
niej. Zaczął chyba rozumieć o co chodzi. W sumie jak mógł pomyśleć, że taka
dziewczyna pójdzie z kimkolwiek, teraz już nie chodziło o niego samego, do
łóżka na pierwszym spotkaniu, tak to chyba można było nazwać, bo poznali się
wczoraj – przecież ona nie jest z tych co tak robią. Nie chciał też jej do
niczego zmuszać. Bardzo mu się podobała. Była jak wspaniały prezent – piękna z
zewnątrz, zaskakująca i cudowna w środku. Pragnął, aby ona sama mu się oddała.
Siedzieli tak w milczeniu. Oboje trochę już ochłonęli po tej małej
burzy. Ania bała się podnieść głowę. Pragnęła zapaść się pod ziemie, zżerał ją
wstyd. „Co on sobie teraz o niej pomyśli” przeszło jej przez głowę. W tym
czasie Nathan dotknął ostrożnie ręki Ani i spróbował odsłonić jaj twarz.
― Wszystko w porządku? ― zapytał niepewnie.
― Nie… ― odpowiedziała Ania i nastała niezręczna cisza, którą po
chwili przerwał Nathan.
― Przepraszam Cię za moje zachowanie. Nie powinienem…
Przerwał, gdy Ania wstała i zaczęła próbować otwierać drzwi. Wstał i
powstrzymał ją. Chciał z nią porozmawiać o tym co się właśnie wydarzyło.
― Zaczekaj musimy porozmawiać.
― Nie ma o czym. ― odpowiedziała. I dodała ― Zachowałam się jak jakaś
pierwsza lepsza, dobrze że zachowałam jeszcze resztki rozumu i to przerwałam. A
teraz chciałabym zachować resztki godności i wyjść.
Nathan był w szoku. Jak ona mogła tak o sobie pomyśleć? Przecież to on
zachował się jak jakiś lowelas.
― Nie mów tak, to nie prawda. ― zaczął. ― To moja wina, nie wiem co we
mnie wstąpiło. Tak bardzo Cię przepraszam. Nie chce abyś tak o sobie myślała. Jesteś
wspaniałą dziewczyną. To ja się za bardzo rozpędziłem, ale nie mogłem się
powstrzymać. Wybacz mi. Obiecuję, że to się więcej nie powtórzy, bez Twojej
zgody.
Ania spojrzała na niego, zdziwiona ostatnimi słowami. Chłopak widząc
jej minę dodał:
― Chciałbym Cię lepiej poznać, zbliżyć się do Ciebie. Nie będę ukrywał
też, że liczę na coś więcej niż przyjaźń. Ale o tym zadecydujesz Ty. Nie martw
się Tom mnie zabije jeśli bym Cię skrzywdził. ― Było to 100 procentową prawdą.
Dziewczyna przez cały ten czas milczała, nie wiedziała co powiedzieć.
W głębi duszy też pragnęła bliżej poznać chłopaka, który wywołał w niej takie
emocję. Zdecydowała, że da mu szanse.
― Ubierz się tylko. ― powiedziała, rzuciła w niego drugim ręcznikiem i
poszła do łazienki ciotki.
Nathan uśmiechnął się do siebie w myślach. Dostał szanse i na pewno
jej nie zmarnuje.
Po około 30 minutach do salonu, w którym siedzieli Monika i Nath
weszła Ania. Chłopak wstał i powiedział, że już musi iść i było mu bardzo miło.
Chciał jedynie zaczekać aż wróci Ania by się z nią pożegnać. Przytulił Monikę,
a następnie podszedł do Ani. Niepewnie przytulił ją, gdyż nie wiedział jak
zareaguje. Dziewczyna odwzajemniła uścisk i odprowadziła go do drzwi.
Gdy tylko Nathan wyszedł Monika podbiegła do Ani i zaczęła skakać ze
szczęścia.
― A Tobie co się stało? ― zapytała przyjaciółkę.
― Rozmawiałam z Marcinem. Przyjedzie do mnie w następnym tygodniu! ―
wykrzyknęła, porywając Anię za sobą.
Marcin był chłopakiem Moniki, który pracował za granicą, przez co nie
widywali się ze sobą zbyt często. Dziewczyna kochała Marcina, lecz coraz
częściej czuła się zaniedbana przez niego. Jego wyjazdy stawały się coraz
dłuższe, a gdy wracał miał tyle ważnych spraw na głowie, że coraz mniej czasu z
nią spędzał, co Monika ciężko znosiła i czuła się samotna.
Nathan właśnie wrócił do domu. Już w wejściu padły pytania, gdzie był
całą noc. Chłopak powiedział jedynie, że zasnął na fotelu u Ani. Tom jakoś mu
nie wierzył, wiedział, że Nathan nie był typem monogamisty. Ale zauważył, że od
wczoraj zaczął się jakoś inaczej zachowywać. Był taki jak kiedyś, przed
zerwaniem ze swoją ostatnią byłą, która go zdradziła. Od tego momentu, aż do
teraz nie związał się z żadną na poważnie. Tom zaczął myśleć, że może w końcu
znów się zakochał…
_________________________________________
Mam nadzieję, że choć trochę się spodoba:)
Zachęcam do komentowania:))))))
Bardzo fajnę :D Czekam na nasptępny ;D
OdpowiedzUsuńNo nie wiem pomyśle :) Fajne i wcale nie krótkie :D
OdpowiedzUsuń