sobota, 19 maja 2012

Rozdział 44

― Hej co tam? ― zapytała Ania widząc uśmiechniętą od ucha do ucha Michelle, która wparowała do jej pokoju.
― Właśnie wpadłam na Monikę i Toma… No powiedzmy, że nie należy im teraz przeszkadzać… ― wyjaśniła dziewczyna.
― No domyślam się, bo widziałam jak godzili się przed domem, dlatego dyskretnie się oddaliłam, żeby mieli czas dla siebie… ― uśmiechnęła się Ania. ― Lepiej powiedzmy o tym dziewczynom, żeby nie zrobiły im nalotu przez przypadek… ― dodała jeszcze.
Michele kiwnęła głową i poszła do Nareeshy i Jessici. Gdy tylko wyszła, telefon Ani zaczął dzwonić. Dziewczyna spojrzała na wyświetlacz i jeszcze szerzej się uśmiechnęła.
― Hej Skarbie. ― przywitała się odbierając telefon.
― Tom gdzieś nam zniknął… Był może u Was? ― Nath przeszedł do samego sedna.
― Nie musicie się martwić… Jest w pokoju Moniki… ― wyjaśniła szybko Ania.
― Aha rozumiem… To może przyjedziesz z pozostałymi dziewczynami do nas, żeby dać im trochę czasu?
Ania oczywiście zgodziła się. Zabrała Michelle, Nareeshę i Jess do samochodu i udały się w stronę domu chłopaków. Dziewczyna zostawiła jeszcze kartkę dla Moniki i Toma zanim wyjechały. Po kilkunastu minutach były już na miejscu. Od progu chłopaki zaczęli dopytywać się o szczegóły dotyczące Moniki i Toma, więc Ania i Michelle zrelacjonowały wszystko dokładnie. Nath i Max bardzo ucieszyli się, że ich przyjaciel pogodził się z dziewczyną. Mieli nawet plan, aby mu pomóc w tym, ale gdy chcieli mu go przedstawić, zorientowali się, że nie ma go w domu. Na szczęście obyło się bez ich pomysłów, bo nie wiadomo, co by się wydarzyło jeszcze… Po chwili jednak, gdy dziewczyny skończyły mówić, wpadli na kolejny plan… Ania musiała przyznać, że ten był nawet bardzo sensowny i bardzo spodobał jej się… Wszyscy zaczęli dopracowywać szczegóły tego pomysłu, i gdy po 3 godzinach do domu wrócili Tom i Monika, każdy element był gotowy.
― No witamy nasze gołąbeczki… ― odezwał się Max widząc parę wchodzącą do salonu.
― Mamy dla Was małą niespodziankę… ― dodał Nath.
Tom i Monika popatrzyli zdezorientowani na wszystkich. Nie wiedzieli o co im chodzi. Z wyjaśnieniami pośpieszyła Ania, widząc ich zdziwione miny:
― Nie ma na co czekać… Jutro lecimy do Bułgarii, do Neseber!
― Że co…?! ― zapytała zaskoczona Monika.
― Wszystko jest już załatwione… Jutro rano mamy samolot… Musimy wszyscy w końcu odpocząć od tych wiecznych problemów i po prostu cieszyć się życiem! ― wyjaśniła Michelle.
Monika i Tom popatrzyli na siebie i oboje krzyknęli w tym samym czasie:
― To trzeba się pakować!
Wszyscy udali się na górę pomóc chłopakom i Jess się spakować. Następnie rozdzielili się na grupy by pomóc reszcie dziewczyn w pakowaniu. Oczywiście Tom i Nath pojechali do Ani i Moniki. Razem z nimi zabrali się Jay i Jess. Z Nareshą i Michelle pojechali Max i Siva. Wieczorem wszyscy byli zwarci i gotowi. Tom i Nath spakowali walizki dziewczyn do samochodów i przywieźli je do siebie, gdzie miały nocować, aby ułatwić wyjazd na lotnisko… Przynajmniej taka była ich wersja… Prawda była taka, że nie chcieli się z nimi po prostu rozstawać… Jak się okazało na miejscu, Max i Siva postąpili podobnie. Tak więc rano nigdzie nie będą musieli już jeździć. Wszyscy położyli się wcześnie, bo samolot mieli o 8:00 rano. Dla Ani i Moniki trudno było zasnąć. Były bardzo podekscytowane wyjazdem. Cieszyły się, że będą mogły spędzić wspólne chwile z przyjaciółmi… Z taką oto myślą po jakimś czasie zasnęły…
Rano wszyscy krzątali się po całym domu, zapinając ostatnie guziki wyjazdu. Wszystko szło jak po maśle… Aż dziwne, że nic im nie przeszkodziło. Ale teraz o tym nie myśleli. Byli pochłonięci wizją Bułgarii, która stała przed nimi otworem. Na lotnisku byli o 6:30. Przeszli sprawnie przez odprawę i zostało mi jedynie czekać na ich samolot… Gdy zajęli swoje miejsca, każdy pogrążył się we śnie, aby odespać troszkę wczesną pobudkę. Po kilku godzinach lotu, byli już na miejscu. Podziwiali przepiękne widoki, przez szyby taxówek, które wiozły ich do hotelu. Okazał się on niesamowity, a pokoje… Istne apartamenty. Nathan ustalił z chłopakami, że za godzinę wszyscy mają spotkać się w holu przy recepcji. Każdy udał się do swojego pokoju, rozpakował się i odświeżył. O ustalonej godzinie wszyscy zebrali się i udali na kolację. Dziewczyny wybrały małą, przytulną restaurację, w której podawali tutejsze potrawy.
Podczas wspólnego posiłku, Ania patrząc jak wszyscy rozmawiają i śmieją się, poczuła, że w końcu odnalazła rodzinę. Teraz to właśnie oni byli dla niej najbliższymi, których darzyła swoją miłością. Zanim się obejrzała, chłopcy prowadzili ją, Monikę, Michelle, Nareeshę i Jessicę na plaże. Pary przeszły się wzdłuż morza i zatrzymali na jednym ze wzniesień przy brzegu plaży. Był cudowny zachód słońca… Pierwszy raz Ania mogła się nim cieszyć mając przy sobie tak bliskie sobie osoby, a w szczególności Natha, który czule ją teraz obejmował i całował w szyję. Nie mogła uwierzyć w to, że ma przy sobie tak wspaniałego chłopaka… Że obdarzył ją swoją miłością i zaufaniem… To było jak jakiś sen, z którego nie chciała się obudzić. Chciała, aby ta chwila trwała wiecznie. Ale to była rzeczywistość i ten fakt przepełniał ją ogromnym szczęściem. Ania zauważyła, że reszta chłopaków także obejmuje swoje dziewczyny i wpatruje się w ten magiczny zachód, którego nikt z nich już nie zapomni… To dopiero początek, pomyślała Ania. Początek ich cudownego życia, które się dopiero zaczyna i szczęścia o jakim nawet nie marzyły…

___________________________________
Tak więc jest i finałowy rozdział ;P
Przepraszam najmocniej za to że tak długo musieliście czekać i rozczarowaliście się tym rozdziałem ;( Ale to jest definitywny koniec tego opowiadania i nie będzie tu już więcej rozdziałów... Wiem, że Was zawiodłam tym rozdziałem, ale nie mam już żadnych pomysłów co do tego opowiadania ;( W głowie siedzą mi teraz tylko strzępki kolejnego... Jeszcze raz Was najmocniej przepraszam ;((((
Zaryzykuję i złożę dedykację. Mam nadzieję, że nie będzie ona (ta dedykacja) czymś niemiłym dla tej osoby, ze względu na rozdział...
Tak więc specjalna dedykacja dla:
Paoli ;* Kochanie dla Ciebie jest ten ostatni rozdział, bo bez Ciebie nie było by tego opowiadania ;* Nie wiem czy o tym wiesz, ale to dzięki Tobie zaczęłam pisać to opowiadanie ;) Bo gdy wyjechałaś i nie mogłam czytać Twojego opowiadania, postanowiłam, że zacznę pisać swoje ;P To Twoje opowiadanie zainspirowało mnie do pisania, za co Ci bardzo dziękuję ;**** Kocham Cię ;*****
Dziękuje też WAM wszystkim za to że to czytałyście i wspierałyście mnie ;) Dziękuję za tak liczne odwiedziny ;) Nie spodziewałam się tego i jestem zaszczycona, że byłyście ze mną tak długo ;***** Kocham Was ;*****
Informuję też, że zakładam nowego bloga z nowym opowiadaniem i jak tylko go założę to poinformuję Was o tym na tym blogu ;D Mam nadzieję, że ktoś się tam zjawi i spodoba się Wam choć w połowie jak ten ;) Będzie on z innej perspektywy pisany... Wiec zobaczymy jak to będzie ;P
Jeszcze raz dziękuję WAM Kochane za wszystko ;*****
 Dziś tak imprezowo, odświętnie ;D
KOCHAM WAS ;*****

13 komentarzy:

  1. Piękny, końcowy rozdział ! :* Strasznie mi sie podoba i ciesze sie ze jest Happy End <3 Szkoda ze to koniec, ale ciesze sie ze zakaładasz kolejnego blog :) cóż moge powiedzieć. Ubóstwiam Cie ! <3 I wiesz ze uwielbiam to jak piszesz ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam się...
    tak bardzo podoba mi się ta historia, że żałuję, że musisz ją kończyć.
    To opowiadanie jest najlepszym jakie mogło mnie spotkać.
    Żałuj, że nie widzisz mojej zawiedzionej miny ich tych łez, które spływają teraz po policzku, co chwilę się nasilając.
    Czuję się dziwnie...
    Jakby jakaś część mnie nagle mnie opuściła.
    Tak, bardzo tęsknie za tym opowiadaniem i chociaż był to już koniec tej wspaniałej przygody to chciałam Ci powiedzieć, ze nie ma na świecie osoby, która może się z Tobą równać.
    Przepraszam, ze dzisiaj taki krótki komentarz,a le czuję się przybita, więc mam nadzieję, ze mi wybaczysz.
    Jesteś najlepsza, fantastyczna, kocham cię! :*********
    P.S. Jedynym pocieszeniem dla mnie jest to, ze będziesz pisała drugie opowiadanie, więc z niecierpliwością na nie czekam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie wierzę,że to koniec
    Naprawdę??
    Wiesz jak bd tęsknić za tym cudnym opowiadaniem?
    Dobrze,że chociaż będziesz pisać kolejne
    To chociaż odrobinkę mi weselej
    Ale i tak smutno
    Wcale nie zawiodłaś
    Rozdział wyszedł genialny jak to każdy Twojego autorstwa
    Czytałam...nie wiem ile razy,po 10 przestałam już to liczyć
    Dobrze,że był Happy End ;D
    Czekam na Twoje nowe opowiadanie
    Kocham Cię
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie!!!!!!!!!!!!!!!!
    Dlaczego???? ;( ;( ;(
    No ale wszystko ma swój koniec, czyż nie?
    Ach moja Kochana Roślinko
    Twoje opowiadanie jest przykładem tego, ze młoda dziewczyna może zostać mistrzem pisania powieści itp.
    Nie bądź taka skromna, bo każdy wie, ze to opowiadanie jest... no słowami opisać się nie da
    Pasowałoby wyjść na zewnątrz i krzyczeć jakie to jest piękne!!!!
    Mam 1000 pomysłów na ten ostatni komentarz pod tym rozdziałem jak i całym opowiadaniem ale nie mogę ich dobrać do siebie
    To by esej pisać
    Dziękuję, że byłaś przy moim opowiadaniu i że wspierasz mnie przy jego pisaniu ;****
    nie mogę się doczekać, kiedy napiszesz nowe, bo jestem na 10000000% pewna, ze będzie równie wspaniała a nawet lepsze jak to
    Czytałabym je bez końca od nowa i od nowa i od nowa....
    Nie mogę się doczekać nowego opowiadania,
    Życzę duużo Weny, która być może się przyda
    Kocham Ciebie i twoje opowiadanie!! ;*****

    OdpowiedzUsuń
  5. już koniec? ;c
    to czekam na nowe opowiadanie, oby szybko :D
    kocham, love. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczęłam czytać twój blog od niedawna;D
    I strasznie a to strasznie mi się podoba;)
    Tylko szkoda że to już koniec
    Ale jak napisałaś że będzie jeszcze nowe opowiadanie
    To już jestem Mega szczęśliwa;)
    Rozdział jest wyśmienity tak jak poprzednie ( z góry przepraszam że ich nie komentowałam) WYBACZ!!!!
    Ale skomentuję ten
    Cudo i jeszcze raz CUDO
    Stworzyłaś coś naprawdę pięknego
    Będę czekała na nową historię
    I wiem że będzie tak wspaniała ja ta tutaj ;)
    Życzę dużo weny , chociaż co ja wygaduję na pewno ją masz;D
    ...........
    A w wolnej chwili zapraszam do mnie http://thewantedplis.blogspot.com/
    ( liczę na chociaż mały komentarzyk)

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział cudowny ;*
    szkoda, że już koniec ;c
    czekam z niecierpliwością na kolejne opowiadanie, masz mi je tu migiem pisać!! :p
    kooocham ;**

    xoxo
    asia0987

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny koniec:)))
    ale dlaczego to musi być koniec??
    no nic, czekam na następne opowiadanie:))
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zakończenie. Szkoda tylko, że nie będzie już niczego więcej. :( Mam nadzieję, że następne opowiadanie pojawi się już niedługo.

    Szerokiej drogi!
    P.S.Dziękuję za zeszłotygodniowego dedyka. Nie mogłam skomentować rozdziału, gdyż byłam na zielonej szkole.

    OdpowiedzUsuń
  10. skurwiel Siva .. haha ; )
    opowiadanie spox.

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG przepraszam ze dopiero teraz !!!
    Wzruszylas mnie , nawet nie wiesz jak bardzo !
    Dedyk mialby byc obraza ?
    Powalilo cie !
    Kooocham cie za to !
    Na serio dzieki mnie zaczelas to pisac ?
    Wlasnie sie poplakalam .. <3
    A to ze skonczylas .. cos sie konczy a cos zaczyna !! czekam na nowy ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Popłakałam się kochanie..
    Trudno..
    Coś się musi skończyć żeby zaczęło się coś nowego :)
    Weny na następne opowiadania :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Natrafiłam na ten blog przypadkiem i zaczęłam czytać. Spędziłam nad nim cały dzień i powiem, że jest boski. Piszesz świetnie, aż radość czytać:*** Zaraz zaczynam czytać twojego kolejnego bloga:p

    OdpowiedzUsuń